Pilka nozna ewoluuje z roku na rok. Wszystko co najlepsze mozemy sledzic na ekranach telewizorów obserwujac coroczne zmagania druzyn grajacych w Lidze Mistrzów. Ale dopiero finaly mistrzostw Europy i swiata, tak naprawde wyznaczaja kierunki rozwoju pilki noznej. Ostatnie finaly mistrzostw Europy 2008, pokazaly wiele bardzo ciekawych trendów, o których poinformowalem szkoleniowców polskich podczas grudniowej konferencji. Niemniej bedziemy wracac do tych spostrzezen przez kolejne miesiace doprowadzajace do finalów mistrzostw swiata w 2010 roku. Legendarny trener reprezentacji Brazylii Mario Zagallo powiedzial, ze w jego filozofii pilki noznej nie ma znaczenia czy zespól gra ladnie czy brzydko, najwazniejsze aby zwyciezal. To z pewnoscia bardzo pragmatyczny sposób postrzegania rywalizacji futbolowej. Po finalach Mistrzostw Europy 2008 znakomity szkoleniowiec, jeszcze wtedy reprezentacji Portugalii a obecnie Chelsea, Liuz Felipe Scolari wyrazil sie, ze grac pieknie to cos fantastycznego, ale tylko wtedy zostanie to zauwazone jesli bedzie polaczone ze zwyciestwem. I to wlasnie pokazuje jak zmienia sie filozofia trenerów w futbolu. Niby obydwaj ci wielcy szkoleniowcy mówia to samo, ze najwazniejszy jest dla nich wynik, jednak wymogi ostatnich czasów, presja mediów transmitujacych mecze, kibiców placacych za bilety i podazajacych sladem druzyn, wreszcie szefów poszczególnych federacji powoduje, ze trenerzy nie tylko mysla juz o zwyciestwie, ale staraja sie tak przygotowac zespoly aby zwyciezaly pokazujac piekny styl gry i charakter. W Polsce kazda nowosc wchlaniana jest odrobine wolniej anizeli w bogatych pilkarsko krajach europejskich. Nie mniej juz nasze druzyny klubowe zaczynaja pozostawiac w pokonanym polu zespoly z wielu krajów uznawanych do niedawna dla nas za nieosiagalne. Do zwyciestw nad zespolami niemieckimi juz sie przyzwyczailismy a pikarze Lecha Poznan nawet chcieli w kolejnej rundzie wylosowac druzyne niemiecka. Ale rok 2008 zamkniety zostal przez nasze klubowe jedenastki zwyciestwem nad Barcelona i remisami z zespolami z Hiszpanii i Francji oraz zwyciestwem nad druzyna z Holandii. To wazne wyniki, pokazujace, ze moze zmieni sie rabunkowa polityka wlascicieli polskich klubów i najlepsi gracze beda w zespolach zostawac a nie odjezdzac na pierwsze wolne miejsca w jakimkolwiek klubie pilkarskim na wschodzie czy zachodzie Europy.
W Nowy Rok wchodzimy równiez z zamknietymi wieloma sprawami dotyczacymi korupcji. To równiez wazne aby szybko sie po tym kataklizmie polski futbol zreformowal. Najwazniejsze aby sprawy hucznie zamykane szybko trafialy na wokande, bo dla winnych, którzy sami poddaja sie karze jest to w zasadzie bez róznicy, kiedy odbedzie sie sprawa, natomiast ma to wielkie znaczenie dla wielu niewinnie posadzanych, którzy beda mieli wreszcie moznosc oczysciæ sie z zarzutów. Z pewnoscia futbol w wydaniu polskim w 2009 roku zrobi krok ku przejrzystosci walki o czolowe miejsca w lidze. Oby tylko znowu nie przyszlo komus do glowy aby w temacie walki np. z PZPN zbijac swój wlasny lub partyjny kapital. Kolo zamahowe zmian w polskim futbolu ruszylo w pozytywnym kierunku i szkoda byloby to wszystko zburzyc. A chetnych do tego w naszym kraju nie brakuje. O tym "who is who" w naszym futbolu sami kibice znakomicie wiedza. Wchodzimy wiec z wielkimi nadziejami w 2009 rok, budowa stadionów ruszyla, budowa infrastruktury treningowej dla seniorów /miejsca pobytowe/ i dla najmlodszych /Orliki/ ruszyla, ruszyly tez nowe szkolenia trenerów i instruktorów robione przez PZPN i WOZPN-y, powiekszaja sie regularnie klubowe budzety a reprezentacja ma stworzone warunki nie odbiegajace niczym od najbogatszych krajów a wiec czego nam jeszcze trzeba? Przede wszystkim spokoju i tego wszystkim ludziom w naszym pilkarskim srodowisku w Nowym Roku 2009 zycze.