Pilkarze reczni i kolarze

8 maja 2015

Nie tyllko pilka nozna jest w kegu zainteresowania Polonii. Jedyny w “Wietrznym Miescie” zespol pilki recznej – Chicago Inter Handball Club wywodzi sie z dawnej “Cracovii”. Zespol zostal zalozony na poczatku lat 90. przez Pawla Gryca. Przez pierwsze lata zrzeszal wylaczne Poalkow. Po pewnej przerwie wznowil dzialalnosc w 2005 roku pod nazwa Chicago Inter Handball Club. Od tego czasu w finalach USA ma na koncie cztery mistrzostwa. Ostatno nasi pilkarze reczni pworocili z St. Lake City (Utah) z klejnych mistrzostw kraju. Powrocil z suckesem – zdobyli tytul wicemistrzowski. Dzisiaj jest to zespol polsko-amerykanski, ale jego polowe wciaz stanowia Polacy. W finalach w St. Lake City wystapili – bramkarz Lukasz Kantor, Slawek Bednarek, Lukasz Dakowicz, Marcin Koziol, Marcin Kondek, Rafal Pamula, a druzyne prowadzil trener Pawel Gryc. Zespol wczesniej wygral eliminacje w Strefie Midwest, a pozniej juz w finalach w Utah awansowal do polfinalu z drugiego miejscca w grupie, gdzie spotkal sie z duzyna z West Point. Po dramatycznym przebiegu wygralismy 22:21. Byl to juz trzeci mecz w jednym dniu (sobota) w pelnym wymiarze czasowym – 2×30 min. Nic dziwnego, ze w kocówce turnieju brakowalo sil. W efekcie w finale z Nowym Jorkiem przyszla wysoka porazka 15:30.

Fot.: www.polfun.com

Takze gdzies przed dwudziestu laty powstal w Chicago polonijny kolarski klub “Korona”. Jego zalozycielem, prezesem i sponsorem w jednej osobie byl wlasciciel sklepu z rowerowymi akcesoriami, a w zespole jezdzili m. in. jego dwaj synowie. Mechanikiem byl Wieslaw Czaja, w latach pozniejszych… masazysta w Wisle Chicago. Startowali w wyscigach przelajowych, organizowanych w wietrznym miescie i na przedmiesciach. W “Koronie” jezdzili wylacznie Polacy. Po kilku latach klub przestal istniec. Moze zabraklo pieniedzy na dalsze starty? Nie wiem, zbyt odlegle to czasy. Przed siedmiu laty kolarstwo polonijne odzylo za sprawa Voytka Glinkowskiego. Zalozyciel i dyrektor polsko-amerykanskiej grupy kolarskiej WDT/Allvoi – VOYTEK GLINKOWSKI przypomina: "Jako dziecko trafilem na trenera, ktorego wszyscy znaja w kolarskim swiecie – na Edka Borusiewicza" – mowil mi przed rokiem, gdy po raz pierwszy pisalem o jego grupie. "Majac 14 lat zaczalem trenowac kolarstwo. To odlegle czasy. Przejechalem przez kilka mlodziezowych reprezentacji, ale po powaznym wypadku, i dlugim pobycie w szpitalu – zakonczylem kariere. Nie mialem jeszcze 18 lat. Do kolarstwa wrocilem siedem lat temu, juz w Ameryce. I tak sie zlozylo, ze w 2009 roku, po blisko 30 latach spotkalem swojego nauczyciela kolarstwa z Polski – Edwarda Borusiewicza. Jak doszlo do powstania grupy WDT/Allvoi? "Najpierw byl pomysl, by wykorzystac fakt ze wielu Polaków jezdzi i sciga sie tutaj na rowerach. Zastanawialem sie, dlaczego Polacy nie maja swojego klubu, czy po prostu zespolu. Nie mowie zlozonego wylacznie z Polakow, bo jest niemozliwe. Zalezalo mi na tym, by powstawaly rzeczy, ktore sa przez Polakow wymyslone, zalozone i prowadzone. Tak by Amerykanie przychodzili i nie mogli sie nadziwc, ze u nas wszystko tak dobrze pracuje. A tak jest istotnie. Przed siedmiu laty zlozylem oferte firmie telekomunikacyjnej WDT. Oferte przyjeto i nasza wspolpraca trwa do tej pory. Znalezlismy pelne zrozumienia w kierownictwie WDT, jako „poruszajace” sie plakaty. Taki ma walor marketingowy imie sponsora na naszych koszulkach. Pokazujemy sie w srodowisku amerykanskim, wygrywamy wyscigi. Naszym nadrzednym celem jest public relations, czyli pokazanie jak prezentujemy sie w swiecie kolarskim. Ale nie tylko wyniki, ktore zreszta mamy. Public relations, czyli wizerunek Polaka w oczach swiata. Zalezy mi na jak najsprawniejszym dzialaniu tej instytucji, czyli naszej kolarskiej grupy. Oczywiscie nie jezdza tam sami Polacy (jest ich 40 procent), ale grupa jest prowadzona przez Polaków. I to dziala. Jak sprawnie dziala, jakie niesie benefity? To jest dla mnie nadrzedne. A rezultaty? Tak sie zlozylo, ze osiagamy znakomite wyniki. Kazdy z nas sciga sie w ciagu roku w okolo 25-30 wyscigach szosowych. Nie licze toru, bo na torze scigamy sie w kazdy czwartek, niemal przez okragly rok. Oprocz tego uczestniczymy w mistrzostwach Ameryki i w imprezach organizowanych przez WDT. Ostatnim i to udanym wystepem grupy Voytka Glinkowskiego byl 2-etapowy wyscig w czasie weekendu Memorial Day.

PARTNERZY