To juz pilkarskie ostatki. Konczy rozgrywki jesieni Okocim Soccer League, a juz podczas dlugiego weekendu rozpoczynaja sie halowe boje w lidze National. Hala nie cieszy sie ze zrozumialych wzgledow takim zaineteresowaniem fanow soccera jak mecze na otwartej przestrzeni. Na pierwszy plan powinien zatem teraz wyplynac hokej. Mamy trzy polonijne hokejowe teamy w „wietrznym miescie” – na Polnocy Polonie i White Eagle, a na poludniu Podhale. W tych zespolach graja przewaznie hokeisci, wywodzacy sie z polskich klubow. W Podhalu – oczywiscie najwiecej z Podhala N. Targ; w White Eagle – z KTH Krynica. Ale spotkac mozna takze zawodnikow z Gdanska czy Bydgoszczy. W rozpoczetym niedawno sezonie zimowym w grze pozostaja Podhale i White Eagle. Podhale – po polrocznej przerwie wrocilo do gry, chociaz wystepuje obecnie nie w Crestwood, a w lidze w Orland Park. Ostanie lata byly bardzo trudnym okresem dla chicagowskich „szarotek”. Podhale przez szereg lat bylo jednym z najlepszych zespolów amatorskiej ligi hokejowej w Chicago. Zdobylo w lidze na Poludniu Chicago czterokrotnie tytul mistrza. Po raz ostatni walczylo o kolejny laur w rozgrywkach sezonu 2003/2004. Poznej bylo jednak coraz gorzej, mówilo sie nawet o mozliwosci calkowitego zawieszenia. Dlaczego Podhale gralo od pewnego czasu slabiej? Oto opinia na ten temat b. reprezentanta Polski, przez kilka sezonow krola strzelców amatorskiej ligi w Crestwood – Ryszarda Tyraly:
-Zlozylo sie na to kilka przyczyn. Najwazniejsza to bardzo slaba frekwencja. Gralismy czesto w piatke, w szostke. A wtedy nie ma szans. Mozna wygrac jedna, dwie tercje, a w trzeciej rywale musza nas „rozjechac”. Nie gralismy lig letnich – i to musialo sie odbic na naszej postawie w zimie. Nie bylo ciaglosci gry. Trzeba koniecznie wrocic do letniej ligi i przynajmniej raz w tygodniu – poza meczami – byc na lodzie.
A co sie dzieje na Polnocy? Polonia, która byla wiodacym polonijnym teamem w ostatnich latach, w obecnych rozgrywkach jesienno-zimowych nie gra – ani w lidze Addison, ani we Franklin Park. Dlaczego? Jak mi powiedzial Grzegorz Gombarczyk, motor napedowy zespolu, powod jest zaskakujacy – wymienione ligi nie zdecydowaly sie przyjac Polonii, gdyz reprezentuje… zbyt wysoki poziom. Istniala mozliwosc grania w lidze w downtowm, ale tam mecze odbywaja sie w niedzielne poranki, o 7, czy 8. rano , a to nie odpowiada naszym hokeistom. A grze pozostaje natomiast – we Franklin Park, drugi z naszych zespolow – White Thomas. Zespol opiera sie na hokeistach z Krynicy – z perly uzdrowisk graja: Darek Zabawa, Marian Slysz, Dawid Radzik, Wacek Satkowski, Mateusz Latka i Bogdan Janiszewski.
-Zakladalem przed czterema laty White Eagle – przypomina Bogdan Janiszewski. – Wczesniej gralismy w Black Diamond (mieszany polsko-amerykanski zespol). Od tego czasu wystepujemy w mniej wiecej podobnym zestawieniu. Od poczatku, od zalozenia klubu broni u nas Witold Bankosz. Jest ze mna od mojego pierwszego radiowego apelu – zglosil sie pierwszy i razem zaczynalismy. Szybko sie reszte dozbieralo.
Zespol w nowym, jesienno-zimowym sezonie gra ze zmiennym szczesciem.
-My zawsze gramy – mowi mi Bogdan Janiszewski. – Gralismy w zimie, gralismy w lecie, teraz tez nie moze nas zabraknac w lidze, jestesmy druzyna… rekreacyjna. Kadrowych zmian w zasadzie nie ma – poza wymienionymi wyzej „katechetami”, sa – Jozef Goliniak, Jozef Wojtaszek, Wieslaw Zaborowski, Piotr Szumilo i inni. Kolejny kryniczanin Ryszard Bialik w tym zespole amerykanskim. Ostatni letni sezon White Eagle zakonczyl na czwartym miejscu. Ale dla hokeistow tego klubu nie jest najwazniejsze, na którym miejscu ukoncza rozgrywki. Wazne jest to, by miec w tym przyjemnosc i zabawe.