Porazka w Chorzowie

8 maja 2015

Niestety po raz kolejny nie udalo sie polskiej reprezentacji rozpoczac eliminacji od 2 zwyciestw. Po optymistycznym poczatku i sukcesie w Belfascie, przegralismy na wlasnym boisku z reprezentacja Anglii 1:2. Smutna jest nie tylko porazka ale równiez fakt, ze pomimo tak atrakcyjnego przeciwnika, stadion w Chorzowie nie wypelnil sie kibicami do ostatniego miejsca. Na polski 50-tysiecznik przybylo nie cale 30 000 widzów. To chyba najlepiej swiadczy o braku wiary kibiców w nasza reprezentacje. Twierdze, ze Anglicy byli w tym dniu do pokonania. Nie pokazali futbolu na najwyzszym swiatowym poziomie i nie rzucili naszego zespolu na kolana. Byl nawet moment, na poczatku drugiej polowy meczu, kiedy po wyrównujacej bramce Macieja Zurawskiego zepchnelismy Anglików do glebokiej defensywy i reprezentacja dala chwile nadziei nam wszystkim, ze jest w stanie ten mecz nawet wygrac. Trwalo to jednak zbyt krótko aby mozna bylo stworzyc wiele okazji podbramkowych i pokusic sie o kolejne bramki. Bramka padla ale niestety dla reprezentacji Anglii i do dzisiaj trwaja dyskusje czy byl to gol samobójczy zdobyty przez Arkadiusza Glowackiego czy zdobyl ja Michael Owen. Po raz kolejny nasi pilkarze opuszczali stadion z opuszczonymi glowami, wygwizdani przez swoich najwierniejszych fanów. Eliminacje do Mistrzostw Europy przegralismy meczami na wlasnym boisku. Potrafilismy pokonac tylko San Marino, natomiast stracilismy punkty z Lotwa, Wegrami i Szwecja. W obecnych eliminacjach juz stracilismy punkty z Anglia i nie jest to dobry prognostyk przed czekajacymi nas meczami wyjazdowymi w pazdzierniku z Austria i Walia. Martwi fakt, ze tylko czterech zawodników Jerzy Dudek, Jacek Bak, Jacek Krzynówek i Maciej Zurawski zagralo na reprezentacyjnym poziomie. To zbyt malo aby myslec o pokonaniu Anglików. Po tej porazce wydaje sie, ze pierwsze miejsce w grupie jest juz zarezerwowane dla Anglii. Nam pozostaje walka o 2. miejsce w grupie premiowane barazami. Walka o nie bedzie jednak szalenie trudna. Ale dopoki pilka w grze wszystko moze sie zdarzyc. Potrzeba jednak wiary w zwyciestwo, determinacji w grze i dobrego przygotowania sie wszystkich zawodników do meczów w reprezentacji. Przygotowac sie musi równiez lepiej sztab szkoleniowy, bo zmiana Sebastiana Mili na Mariusza Kukielke w momencie kiedy przegrywalismy, byla zupelnie niezrozumiala, podobnie jak odeslanie na trybuny Pawla Kryszalowicza, który w tym momencie bylby dla druzyny bezcenny.Ale to juz historia i chcac myslec o awansie nalezy sie zabrac natychmiast do wytezonej pracy bo tylko ona moze przyniesc nam sukces.

PARTNERZY