Puchar Polski w gablocie na Łazienkowskiej

8 maja 2015

Gratulacje dla warszawskiej Legii za zdobycie Pucharu Polski 2013. Szczególne gratulacje należą się trenerowi Janowi Urbanowi i jego współpracownikom, bo chociaż akurat w meczu na Łazienkowskiej Legia nie była w szczytowej formie to w ogólnym rozrachunku liczy się dwumecz a tu Legia okazała się lepsza od Śląska jedną bramką zdobytą na wyjeździe. Śląsk może mieć pretensje tylko do siebie, że nie odrobił lekcji przed pierwszym meczem, zupełnie nie mając sposobu na to jak grać z Legią. Dopiero w rewanżu widzieliśmy Śląsk przygotowany do meczu, potrafiący nie tylko nawiązać równorzędną walkę z Legionistami ale co było szczególnym zaskoczeniem dla wszystkich, dominujący i stwarzający sobie wiele klarownych sytuacji do zdobycia bramek. Zabrakło skuteczności i szczęścia Śląskowi w Warszawie ale trzeba pamiętać, że obecny finał to 180 minut a nie 90 i do pierwszych 90 minut we Wrocławiu, Śląsk nie był dobrze przygotowany.

 

Generalnie mimo, że sam mecz nie był wielkim piłkarskim widowiskiem i raczej przyjemniejsza była atmosfera na trybunach niż jakość gry, to był to fajny finał dający nadzieję, że powoli będzie rosła ranga meczów pucharowych a finał będzie europejskim wydarzeniem. Osobiście mam małą uwagę regulaminową. Piłkarze, którzy grali w tej edycji w rozgrywkach o Puchar Polski w jednym klubie, nie powinni grać w tej samej edycji w innym klubie. Ale to tak na marginesie. Legia wygrywa Puchar Polski najczęściej, bo ma zwykle najdłuższą i wyrównaną ławkę rezerwowych, z której trenerzy mogą spokojnie korzystać, bez obawy o utratę jakości gry. Gratulacje dla Legii, Puchar Polski pozostał w Warszawie i teraz przed Legią kolejne wyzwanie i szansa na podwójną koronę. Śląsk odjeżdża z podniesioną głową z Warszawy ale niedosyt po tym meczu z pewnością na długo pozostanie w głowach trenerów i piłkarzy z Wrocławia.

PARTNERZY