Kiedys taka piekna jesien widywalem tylko w Chicago. Teraz mamy ja w kraju… Nie moge sie napatrzec, nazachwycac. Slonce prosto w oczy. Troche przeszkadza w prowadzeniu samochodu, ale lepsze slonko, niz slota. Za kilka dni dzien Wszystkich Swietych. 20 pazdziernika odeszla Shirley Horn, 25 pazdziernika – Mira Kubasinska. Kolejne znicze postawie na grobach za te dwie wokalistki. Shirley miala przyleciec do Warszawy na koncert, nie mielismy szczescia tego doczekac. Mira wlasnie sie brala do pracy nad nowym albumem. Prosze posluchac jak inaczej brzmia teraz slowa piosenki „Na drugim brzegu teczy”… Zycie toczy sie dalej. Dzis premiera nowego albumu Patrycji Kosiarkiewicz „Rocznik '72”. Jutro i pojutrze w Warszawie JVC Jazz Festival. Bedzie miedzy innymi koncert Madeleine Peyroux, a calosc otworzy Anna Serafinska. Jutro w Teatrze Wielkim w Lodzi „Oscary Jazzowe”. Jesien u nas bardzo jazzowa. Manhattan Transfer, Eric Marienthal, Kurt Elling – to tylko niektórzy artysci, jacy przylatuja do nas na koncerty. Tylko skad brac na to wszystko czas? Moze to tylko mnie tak szybko dni mijaja? W poniedzialek premiera albumu Jeana Michela Jarre’a „Koncert w Stoczni – Live From Gdansk” Sierpien 2005. Niczego wiecej nie musze w tej sprawie dodawac. Historia sie toczy… Im dluzej slucham „Miasto manii” Marii Peszek, tym bardziej mi sie podoba. Nowa wersja piosenki „Moje miasto” wykonana przez Niewinnych Czarodziei dziala jak herbata z miodem i cytryna. W sam raz na jesien. Polecam…
piatek 28 pazdziernika 2005