Amerykanie przypomnieli, ze Stany Zjednoczone nazywane sa mocarstwem nie bez przyczyny. To czego dokonala amerykanska marynarka wojenna zestrzeliwujac uszkodzonego satelite szpiegowskiego bylo prawdziwym majstersztykiem. Pocisk antybalistyczny typu SM-3 zostal wystrzelony z krazownika rakietowego USS Lake Erie plywajacego po wodach pólnocnego Pacyfiku. Na wysokosci 247 km nad poziomem morza rakieta trafila niesprawnego satelite. Zespól czujników na ziemi, w powietrzu, na morzu i w przestrzeni kosmicznej potwierdza, ze przechwycono niedzialajacego satelite, który znajdowal sie na ostatnich orbitach przed wejsciem w atmosfere ziemska. Poniewaz byla to pierwsza misja tego typu, amerykanska marynarka nie miala pewnosci, ze zadanie zakonczy sie powodzeniem. Dlatego do zniszczenia satelity przydzielono trzy krazowniki rakietowe. Gdyby pierwsza antyrakieta okazala sie nieskuteczna, akcje moglyby podjac oba pozostale okrety. Aby akcja zakonczyla sie powodzeniem wojskowi musieli zmiescic sie w 10-sekundundowym "oknie" czasowym, kiedy warunki byly najbardziej korzystne. Na szczescie w cel trafila juz pierwsza rakieta. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia, czy zniszczono zbiornik z paliwem satelity – wysoce toksyczna hydrazyna – i zminimalizowano zwiazane z ta substancja zagrozenia dla ludzi. Nieoficjalnie mówi sie, jednak ze zbiornik udalo sie zniszczyc, a szczatki satelity juz zaczely wchodzic w atmosfere. Zestrzelenie satelity planowano od momentu, gdy stracono nad nim kontrole. Misje odwlekano jednak czekajac na ladowanie promu kosmicznego Atlantis. Zestrzelenie satelity ma rówiez swój polski akcent. Rozmowy polsko-amerykanskie o umieszczeniu w Polsce elementów tarczy antyrakietowej utknely ostatnio w martwym punkcie. Byc moze ozywi je spektakularna akcja marynarki wojennej USA. Polska, na której terenie znalazlyby sie elementy amerykanskiej tarczy antyrakietowej dysponujacej takimi mozliwosciami bylaby duzo bezpieczniejsza. To oczywiste. Ale Polacy chca w zamian pieniedzy na modernizacje swej armii. W trakcie dotychczasowych negocjacji Amerykanie zgodzili sie wprawdzie na rozmowy o modernizacji polskiej armii, ale w dluzszej, kilkuletniej perspektywie i w oderwaniu od polskiej zgody na budowe bazy tarczy antyrakietowej. Nie zaproponowali tez Polsce zadnej pomocy w dozbrojeniu armii, bo amerykanski budzet wojskowy na przyszly rok jest juz wlasciwie zamkniety. Pentagon tlumaczy równiez, ze wyrzutnie rakiet Patriot – których zazadal polski rzad – nie sa juz produkowane w USA, a ponowne uruchomienie linii produkcyjnej kosztowaloby duzo i zajeloby cztery lata. W zamian za zgode na tarcze Waszyngton oferuje natomiast Polsce deklaracje polityczna, która moglaby zostac podpisana przez szefów dyplomacji Radoslawa Sikorskiego i Condolezze Rice. Zeby nadac jej odpowiednia range, ceremonia moglaby sie odbyc w obecnosci premiera Tuska i prezydenta Busha. Deklaracja zawieralaby dwustronne gwarancje bezpieczenstwa, otwieralaby tez droge do konsultacji z Pentagonem na temat poprawy bezpieczenstwa Polski i zapewnialaby dostep do informacji wywiadowczych USA. Polska chce takiej deklaracji, gra jednak o duzo wiecej. Szef MSZ i premier mówia twardo, ze skoro tarcza ma bronic glównie Ameryki, to zgoda na instalacje jej czesci w Polsce musi realnie polepszyc bezpieczenstwo Polski. Warszawa domaga sie wiec, by negocjacje o tarczy scisle powiazac z rozmowami o modernizacji polskiej armii.
Rozpisana na wiele lat lista polskich zadan uzbrojenia i pomocy wojskowej opiewa na ponad 20 mld dol. Pentagon nie chce o tym slyszec. Warszawa liczy na to, ze Amerykanom bardzo sie spieszy, bo czas administracji George'a Busha dobiega konca. Waszyngton ma juz zgode Pragi na budowe radaru w Czechach i chcialby zamknac negocjacje o tarczy przed kwietniowym szczytem NATO w Bukareszcie, tam bowiem sojusznicy zajma sie ewentualnym powiazaniem budowy tarczy z budowa podobnego systemu NATO. I Czesi, i Amerykanie twierdza, ze umowa w ciagu kilku tygodni bedzie gotowa. Od kilku dni w Republice Czeskiej w miejscowosci Brdy amerykanscy geodeci badaja juz teren, na którym ma byc umieszczona baza. Umowa czesko-amerkanska moze zostac podpisana przed kwietniowym szczytem NATO w Bukareszcie. Paradoksalnie na reke Polsce jest równiez sprzeciw Rosji wobec planów budowy tarczy. Polscy negocjatorzy uwazaja bowiem, ze Amerykanie nie dopuszcza do fiaska negocjacji, gdyz w takim wypadku Rosja oglosilaby swój wielki sukces. Putin natychmiast powie, ze USA wycofalo sie z programu budowy tarczy pod naciskiem Moskwy. Wlasnie swiadomosc, ze nie mozna dopuscic do tego, by zatriumfowala Rosja, ma trzymac obie strony przy stole negocjacyjnym. W opinii ekspertów amerykanskich – jesli Polska rzeczywiscie oswiadczy, ze odrzuca w calosci lub czesci propozycje USA w sprawie tarczy, bedzie to mialo negatywny wplyw na stosunki z Waszyngtonem. Z perspektywy USA polskie stanowisko w sprawie tarczy wyglada tak: w grudniu rzad Tuska "chcial negocjowac twardo", w styczniu byl gotów zgodzic sie na tarcze, a w lutym wrócil do ostrych rozmów. Najwyrazniej premier Tusk chce tym ruchem stworzyc dla siebie nowa perspektywe polityczna. Chce sam oglosic stanowisko Polski w sprawie tarczy podczas wizyty w Waszyngtonie – na swoich warunkach. To on chce byc tym, który przynosi rozwiazanie trudnego problemu. Przypomne, ze premier Tusk zostanie przyjety 10 marca przez prezydenta Busha w Waszyngtonie. Bedzie to pierwsza i jednoczesnie bardzo wazna wizyta nowego polskiego premiera w USA. Oznajmiajac o wizycie Bialy Dom stwierdzil, ze Polska jest bliskim partnerem Stanow Zjednoczonych w dazeniu do realizacji wspólnych celów strategicznych i dzialaniach na rzecz postepu wolnosci oraz bezpieczenstwa na swiecie. Jednoczesnie strona amerykanska podkreslila udzial polskiego kontyngentu w dzialaniach w Iraku. Z kolei premier Tusk nazwal Stany Zjednoczone kluczowym partnerem Polski dodajac, ze tradycyjnie Polacy sa sojusznikami, których ze Stanami wiaza w dodatku wiezy przyjazni. Podczas wizyty premiera Tuska w Waszyngtonie dyskutowane beda zagadnienia wspólpracy amerykansko-polskiej w zakresie bezpieczenstwa, polski udzial w dzialaniach stabilizacyjnych w Iraku i Afganistanie oraz, oczywiscie kwestia budowy w Polsce elementów amerykanskiej tarczy antyrakietowej.