Trenerska dola

8 maja 2015

Niedawno trener Eagles Chicago Krzysztof Lisek na spotkaniu Amerykanskiej Federacji Pilkarskiej w San Antonio (Texas) otrzymal zaszczytne wyroznienie dla najlepszego trenera Strefy Midwest w roku 2008. Strefa Midwest to w pilce 14 stanow, czyli wiecej niz czwarta czesc Ameryki. Zespol Krzysztofa Liska zostal mistrzem Strefy w roku 2007, dotarl do finalow ogolnoamerykanskich w US Open Cup w kategorii amatorow, ale w finale polegl. Dwa lata wczesniej Krzysztof Lisek do takiego samego sukcesu doprowadzil inny chciagowski klub – Blyskawice, takzze finaliste US Open Cup. Tak wiec wyroznienie – chociaz spoznione (w tym roku bowiem Eagles przegral w finale Strefy Midwert z innym zespolem chicagowskim – Adria), to jednak w pelni zasluzone. Krzysztofa Liska spotkalem ostatnio na polonijnych derbach w lidze Metropolitan: Polonia Mielec – Eagles. Jego zespol przegral 0:1, po obustronnie slabej grze. Trener byl mpocno zdegustowanyty, co ogaladalismy na murawie. Przyznal ze mecz byl fatalny, wprost beznadziejny. Mecz wprawdzie walki, ale z pilka mialo to niewiele wspolnego. zreszta z obu stron. "Powinienem sie martwic o swoja druzyne. Grali tak jakby im rozum odebralo" – powiedzial. Potem nawiazalem w rozmowie z trenerem do odebranego tydzien wczesniej wyroznienia. Spytalem, czy bardziej ceni sukces z Blyskawica, czy z Eagles? "Oba te sukcesy maja dla mnie podobny wymiar. Pilkarsko lepszym zespolem byla Blyskawica. Tym niemniej z oboma zespolami zdobylem wicemistrzostwo Ameryki" – powiedzial Lisek. Krzysztof Lisek tak naprawde trenerka zajal sie dopiero po przyjezdzie do Ameryki. W Polsce pracowal wylacznie z mlodzieza. Tutaj zaczal w klubie Eagles od juniorow. To byla bardzo dorba, mlodziezowa druzyna. Z niej graja dzisiaj w Eagles Otachelowie, syn trenera – Kuba, bramkarz Piotr Hachaj, a w Polonii Marcin Simson. A potem byla juz praca w zepsolach seniorskich – najpierw w Blyskawicy, a nastepnie w Eagles. Przed nim sukcesy trenerskie odnosil w Chicago Henryk Apostel, ktory najpierw z Eagles wywalczyl w 1989 amatorski Puchar Ameryii, a w rok pozniej siegnal po US Open Cup, czyli puchar zawodowy. Trzeba jednak pamietac, ze w tamtych latach w szrankach US Open Cup brakowalo zawodowych klubow, stad amatorom bylo latwiej bylo siegnac po trofeum. Henryk Apostel po powrocie z Ameryki byl pozniej trenerem reprezentacji Polski.

Mamy w Chicago kilkadziesiat polonijnych zespolow. Kto je trenuje? Z tym jest rozmaicie. Zdarzaja ie trenerzy z Polski, tacy jak chocby Ryszard Latawiec (w Polsce trener m.in. Resovii, a tutaj Wisly, a od kilku lat Wisly over-30), czy Witold Karas z mieleckiej Stali (w Chicago przed kilku laty szkoleniowiec takze Wisly). Moga to byc byli zawodnicy, czesto ligowi z Polski (ale nie zawsze), ktorzy po prostu prekwalifikowali sie na trenerow (np. Darek Lewandowski, prowadzacy obecnie zespol Szymanskiego w Okocim Soccer League. Zdarza sie, ze trenerzy spotykaja tutaj swoich wychowankow z Polski. Tak na przyklad jest w przypadku szkoleniowca Szaflar Chicago (Sobieski Liga Podhalanska), Tadeusza Pustula. Jego uczen z Podhala, wlasnie z tamtejszych Szaflar – Andrzej Kaminski przewodzi w klasyfiakcji krola strzelcow tej ligi. Przewaznie nasi trenerzy otrzymuja za swa prace mnialna zaplate, albo traktuja to zajecie zupelnie free. Bo jest to tylko dodatek do ich pracy w USA. Zajmuja sie trenerka glownie dlatego, ze po prostu kochaja pilke i chca prekazac swoje doswiadczenie innym. A trzeba pamietac, ze nie jest to latwa praca. Bo chociaz w niektorych klubach dzisiaj pilkarze (ci najlepsi) otrzymuja symbolicne wynagrodzenie, to jednak w przewazajacej czesci sa to czystej krwi amatorzy i z ich strony jest to tylko dobra wola, by przyjsc po ciezkiej pracy na trening, a w niediele zrywac sie nieraz o swicie, by zdazyc na kolejny ligowy mecz. Stad rola trenera w Ameryce, w amatorskich zepolach, jest zupelnie rozna od tej, do ktorej przywyklismy w Polsce, w ogole w Europie. Trzeba byc dobrym psychologiem, by znalezc odpowiednie “dojscie” do zawodnika. Wytlumaczyc mu, ze owszem – pilka to wprawdzie tylko jego hobby, ale zarazem ze trzeba cos zrobic dla polonijnego klubu, dla wiernych kibicow, Ze trzeba pokazac sie z jak najlepszej strony naszej Polonii. I jesli to sie uda, to chwala trenerom. Ale na pewno nie latwa jest rola trenera polonijnego klubu w Ameryce.

PARTNERZY