Zwyciestwo polskiej reprezentacji 3:1 w meczu z Kazachstanem bardzo przyblizylo nam finaly mistrzostw Europy 2008. Wystarczy wygrac kolejny mecz eliminacyjny w Polsce z Belgia i po raz pierwszy w historii polskiego futbolu staniemy sie finalistami mistrzostw Europy. Sobotni wieczór na stadionie Legii w Warszawie dostarczyl kibicom niecodziennych emocji. Najpierw zupelnie niespodziewanie i mozna powiedziec nieplanowo bramke zdobyli Kazachowie. Nasza reprezentacja grala zbyt spokojnie, malo agresywnie i za wolno. Mimo tych mankamentów udalo sie stworzyc kilka sytuacji do zdobycia bramki, z których najlepsza zmarnowal Marek Saganowski, nie trafiajac po uderzeniu glowa z bliskiej odleglosci do bramki. Polska reprezentacja schodzila na przerwe przegrywajac 0:1 i kibice zastanawiali sie czy beda swiadkami najwiekszej sensacji w obecnych eliminacjach. W przerwie selekcjoner dokonal dwóch zmian. Kontuzjowanego Zewlakowa zastapil Wasilewski, a w miejsce Saganowskiego pojawil sie na boisku Zurawski. Kluczowymi postaciami byli jednak w tym meczu inni zawodnicy. Jak zwykle wspaniale gral Jacek Krzynówek. To jego blyskotliwe rajdy, dryblingi i zagrania poderwaly zespól do bardziej efektownej gry, a kiedy reprezentacja wypracowala sobie przewage i zepchnela Kazachów do glebokiej defensywy, znakomita forme snajperska zademonstrowal Ebi Smolarek popisujac sie klasycznym hatrickiem. Trzy bramki zdobyte przez Smolarka w 9 minut sa z pewnoscia nowym rekordem trudnym do nasladowania w meczach o punkty na miedzynarodowej arenie. Zanim jednak do tego doszlo stadion Legii ogarnely ciemnosci, a swiatlo zgaslo nie tylko na stadionie ale równiez na ulicach okalajacych stadion. Nie jest to pierwszy tego typu przypadek na europejskich stadionach, ale w polskich realiach zostalo to odebrane jako znak losu sugerujacy koniecznosc przyspieszenia prac nad zakonczeniem budowy nowoczesnych obiektów sportowych. Jak sie okazalo energia, której zabraklo w jupiterach zgromadzila sie w zawodnikach, bo nasza reprezentacja po zapaleniu sie ponownie swiatel na stadionie, zagrala szybko, agresywnie i skutecznie. Wystarczylo 10 minut gry pressingiem aby stworzyc kilka sytuacji do zdobycia bramek, z których trzy zamienil na bramki Ebi Smolarek. Kiedy dodatkowo ogloszono, ze swoja prace domowa odrobila Armenia remisujac z Serbia 0:0 radosc kibiców zamienila sie na chóralne sto lat dla reprezentacji i nadzieje, ze listopadowy mecz z Belgia bedzie faktycznym zakonczeniem trudnych eliminacji do ME 2008. Tak wiec jedziemy do Chorzowa 17 listopada aby po zwyciestwie w meczu z Belgia swietowac historyczny awans. Stadion chorzowski to miejsce wymarzone do takiego meczu i jestem pewien, ze po raz kolejny stanie sie miejscem awansu naszej reprezentacji do kolejnej wielkiej imprezy, dorzucajac jeszcze wazny mecz do swojej znakomitej kolekcji. Gratulacje naleza sie calemu zespolowi za mecz z Kazachstanem i nie wazne staje sie analizowanie niuansów taktycznych i dyskusja czy Smolarek czuje sie lepiej na srodku czy na skrzydle. Zadanie "Kazachstan" wykonane, czas na Belgie.