Zainteresowanie Polska w Stanach Zjednoczonych jest najwieksze od blisko cwierc wieku, to jest od czasu powstania Solidarnosci. Tym razem wiaze sie ono z uczestnictwem Polski w miedzynarodowej koalicji, która bierze udzial w stabilizacji Iraku. Polska jest wymieniana przez prezydenta Busha jako wierny sprzymierzeniec Ameryki. Powoluja sie na to równiez komentatorzy polityczni, stawiajacy Polske za przyklad pozytywnych zmian przeprowadzonych w Europie Wschodniej, dzieki rozsadnej polityce amerykanskiej. Polska byla wymieniona w tym kontekscie podczas debaty prezydenckiej przez prezydenta Busha i po raz pierwszy od z góra 20 lat obaj kandydaci George Bush i John Kerry przekazali srodowisku polonijnemu listy, bedace odpowiedzia na wyborcze postulaty Polonii.
Kontynuacja tego zainteresowania jest wywiad jaki ukazal sie w renomowanym magazynie, bedacym dodatkiem do New York Timesa z ministrem spraw zagranicznych Polski Wlodzimierzem Cimoszewiczem. Glówna czesc rozmowy zajmuje kwestia obecnosci polskich wojsk w Iraku. Cimoszewicz potwierdza, ze Polska zamierza rozpoczac wycofywanie swych wojsk po wyborach w Iraku, dodajac jednak, ze Polacy dobrze pojmuja swa odpowiedzialnosc za sytuacje na powierzonym im odcinku w Iraku. Aktywnosc rebeliantów jest wieksza anizeli wstepnie tego oczekiwano, co – zdaniem polskiego ministra – wynika z bledów popelnionych przez koalicje po zakonczeniu dzialan militarnych w Iraku. Zapytany o to, czy spotkal sie z rodzinami 13 polskich zolnierzy, którzy polegli w Iraku stwierdza, ze nie, dodajac, ze lezy to w gestii ministerstwa obrony. Nie komentuje on tez danych statystycznych, z których wynika, ze 70 % spoleczenstwa polskiego jest za wycofaniem sie Polski z Iraku. Z kolei NYT pyta o pozytywy polskiej obecnosci w Iraku i o to, czy Polska skorzystala z mozliwosci zawarcia kontraktów na odbudowe tego kraju. Minister Cimoszewicz odpowiada, ze jest wiele polskich firm zainteresowanych taka mozliwoscia, ale do kontraktów nie doszlo, chociaz podczas niedawnej wizyty w Polsce irackiego prezydenta Ghazi ala Yawara zawarto wstepne porozumienie na temat kontraktów. Powolujac sie na fakt, ze najwiekszymi inwestorami w Polsce sa obecnie firmy francuskie magazyn NYT pyta z kolei, czy Polska oczekuje u siebie wiekszych inwestycji amerykanskich. Na to pytanie minister Cimoszewicz odpowiada z wyrazna gorycza mówiac, ze wladze RP nie sa w pelni zadowolone ze stopnia zaangazowania Stanów Zjednoczonych w inwestycje w Polsce, zwazywszy szczególnie na wysokie umiejetnosci zawodowe i dobre wyksztalcenie milionów Polaków. “Sugerowaliasmy stronie amerykanskiej – dodaje Cimoszewicz – ze naturalnym partnerem Polski bylyby amerykanskie firmy nowowczesnych technologii, ale niestety tego typu inwestycji jestw Polsce bardzo niewiele.” Z kolei magazyn NYT pyta ministra Cimoszewicza, czy obejrzal telewizyjne debaty prezydenckie miedzy prezydentem Bushem i senatorem Kerry. Na co odparl on, ze nie zamierza komentowac wyborów prezydenckich w USA. Magazyn NYT nie daje jednak za wygrana pytajac polskiego ministra spraw zagranicznych, czy ma on ulubionych amerykanskich prezydentów, na co odpowiada on, ze owszem i wymienia Tomasza Jeffersona, Abrahama Lincolna i Jimmy Cartera. “Powiedzial pan – pyta z kolei amerykanski magazyn ministra Cimoszewicza – ze prezydent Roosevelt popelnil blad godzac sie na podzial swiata i podporzadkowanie Polski ZSRR. Czy oznacza to, ze Roososevelt sprzedal – w panskim pojeciu – Polske Stalinowi ?” Cimoszewicz odpowiada, ze nikt nie jest w stanie zaprzeczyc temu, ze w Jalcie Stalin, Roosevelt i Churchill zadecydowali o powojennym podziale swiata, umieszczajac Polske po zlej stronie zelaznej kurtyny.
Nastepnie amerykanski dziennikarz wysuwa pytanie, które ma nieco zakwestionowac to co powiedzial minister Cimoszewicz, a mianowicie wskazuje on, ze mimo pojaltanskich podzialów, w okresie komunistycznym, Cimoszewicz mógl studiowac w Stanach Zjednoczonych. Odpowiada on, ze owszem w latach 1980-81 byl on stypendysta Fundacji Fulbrighta i studiowal na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Cimoszewicz wspomina, ze kazdy weekend spedzal na pieszych wycieczkach po Manhattanie, a jego ulubionym miejscem jest Central Park. Raz w roku lubi on tez zjesc prawdziwego amerykanskiego steaka, ale tylko raz w roku. “Co jeszcze lubi Pan w kulturze amerykanskiej? – docieka dziennikarz magazynu NYT.” Lubie muzyke Gershwina i filmy jak “ Walking in the rain “- i tutaj dziennikarz magazynu NYT poprawia Cimoszewicza mówiac, ze film nazywa sie “Singing in the Rain.” O tak, mialem na mysli “Singing in the Rain“, wyjasnia Cimoszewicz i dodaje, ze lubi takze West Side Story, jazz, bluegrass oraz muzyke lat 60-tych. “Forever Young” Boba Dylana. To wszystko ma specjalne znaczenie dla mnie. Wywiad konczy si e nawrotem do kwestii irackiej i pytaniem na temat zmian w Iraku, na co minister Cimoszewicz odpowiada, ze spoleczenstwo irackie ma obecnie szanse zycia w kraju, w którym przestrzegane sa jego prawa i wolnosci. W komentarzu do wywiadu dolaczono informacje, ze najnowsza decyzja Rady Ministrów RP, Polska zacznie wycofywac swe wojska z Iraku poczawszy od przyszlego roku.
Nie watpie, ze dla Stanów Zjednoczonych, bez wzgledu na to, kto zostanie nastepnym prezydentem, to jak zachowa sie Polska w odniesieniu do jej misji w Iraku bedzie szalenie wazne. Wiadomo bowiem, ze na swych tradycyjnych sprzeymierzenców to jest Niemcy i Francje Amerykanie nie maja co liczyc. Brytyjski minister Tony Blair, który okazal sie najblizszym sojusznikiem Ameryki w Iraku, ma z tego powodu powazne klopoty w swoim kraju i jezeli na dodatek z Iraku wycofa sie calkowicie Polska, to wówczas Stany Zjednoczone pozostana samotne na placu boju. Angazowanie ONZ do pelnienia misji stabilizacyjnej w Iraku jest o tyle maloprawdopodobne, ze misje ONZ-u to misje pokojowe, a w Iraku wciaz trzeba walczyc. Poza tym do ONZ-u naleza przeciez te same panstwa, które wzbraniaja sie teraz od wysylania do Iraku swych zolnierzy. Zmiana szyldu chyba niewiele pomoze. Jezeli wiec Polska wycofalaby faktycznie swych zolnierzy to za przykladem Polski pójda niewatpliwie Bulgarzy i Ukraincy, nie mówiac juz o innych mniejszych kontyngentach. A to z kolei moze wywrzec bardzo niekorzystny wplyw polityczny ma misje Ameryki w tym kraju. Polska stala sie wiec jezyczkiem uwagi w odniesieniu do sytuacji militarnej w Iraku, ale przede wszystkim jezeli chodzi o polityczne poparcie na arenie miedzynarodowej dla Stanów Zjednoczonych. Umiejetne rozegranie tej partii przez polskie wladze bedzie mialo ogromne znaczenie dla przyszlosci stosunków polsko-amerykanskich i pozycji Polski w swiecie.