W marcu jak…

6 marca 2016

W garncu. Trochę się używa takich powiedzeń, prawda? Kto rano wstaje… i takie tam. Często używa się bezwiednie. W chorobie miałem nawet 38.5 stopnia gorączki. Stąd pewnie błędy w moim ostatnim felietonie. Przepraszam… i obiecuje poprawę, bo lubię używać naszego pięknego polskiego języka. Obiecałem dykteryjke związaną z Anią Szarmach. To szybko. Ania bardzo lubi Franka McComba, który genialnie śpiewa „Another Day” w zespole Branforda Marsalisa Buckshot LeFonque. Nagrała jedną ze swych piosenek śpiewając w koszulce z podobizną Franka. Wrzuciła do youtube. Frank odnalazł i się odezwał do Ani… Ot, całe opowiadanie. Z tym, że jest ciąg dalszy. Wspólne koncerty i nagrania. Najnowsza piosenka wykonana przez Anię w duecie z Panem Frankiem nosi tytuł „Rolling Stones”. I zapowiada nowy album Ani. Z wiosną sypnie nowymi płytami. Martyna Jakubowicz, Brodka, Maciej Maleńczuk. Na dzień kobiet, znaczy 8 marca lecę do Szczecina. „Lecim na Szczecin!”. Zapowiem tam koncert Mario Biondie’ego. Sama radość. A miał być ten 2016 jakimś spokojniejszym rokiem dla mnie? Nie da się. A! Nie pojechałem jednak na 40. Bieg Piastów do Jakuszyc. Tak wyszło… 

(4 marca 2016)

www.marekniedzwiecki.pl

PARTNERZY