Reprezentacja Polski planowo zmierza do finalów mistrzostw Europy 2008. Punkt zdobyty w meczu z Portugalia, jest bezcenny, bo nie tylko wzbogaca nasze konto ale powoduje, ze teraz to Portugalczycy beda musieli za wszelka cene ogrywac rywali aby miec szanse awansu z naszej grupy. Mecz nie byl porywajacym widowiskiem ale trzymal w napieciu do ostatniej sekundy. Trudno bylo sobie wyobrazic, ze bedziemy grac otwarty futbol. Nasz zespól byl skoncentrowany na neutrlizowaniu najlepszych zawodników portugalskich i cierpliwie czekal na ich blad, który mozna bylo wykorzystac. Cierpliwosc zostala nagrodzona pod koniec pierwszej polowy meczu. Najpierw Smolarek zostal wspaniale obsluzony prostopadlym podaniem przez Zewlakowa i znalazl sie w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, niestety tym razem nie trafil, a chwile pózniej strzal Blaszczykowskiego znakomicie dobil Lewandowski i to polski zespól schodzil zwycieski do szatni. Po przerwie nie udalo sie powstrzymac szarzujacych Portugalczyków. Nie czujacy sie komfortowo na lewej stronie Golanski /zmienil kontuzjowanego Bronowickiego/ dopuscil do dosrodkowania po którym przypomnial o sobie Ronaldo. Wczesniej obroniony pojedynek 1×1 z Gomesem wygral Boruc ale przy dobitce Maniche byl juz bezradny. Kiedy wydawalo sie, ze nic juz nie uda sie zmienic dwoma wspanialymi akcjami indywidualnymi popisal sie Krzynówek. Przy pierwszym strzale jeszcze szczesliwie obronil bramkarz ale po drugim uderzeniu, mimo ze strzal byl oddany z ponad 30m, pilka uderzyla w slupek nastepnie plecy spóznionego Ricardo i wpadla so siatki. Remis zasluzony a najlepsi w zespole tym razem nie skrzydlowi jak dotychczas ale pilkarze srodka pola, Krzynówek, Lewandowski, Dudka. Bardzo skuteczny Boruc i poprawnie grajacy Jop z Zewlakowem. Tym razem slabiej wypadli napastnicy i skrzydlowi, nie wspierali w tym meczu skrzydlowych boczni obroncy, stad trudniej bylo i Smolarkowi i Blaszczykowskiemu, podobnie jak Zurawskiemu i Matusiakowi. Cztery punkty zdobyte na reprezentacji Portugalii stawiaja nas w komfortowej sytuacji faworyta grupy. Mecz z Finlandia moze juz praktycznie / nie matematycznie / zakonczyc temat awansu. Oby stalo sie tak juz w srode w Helsinkach.