„Lęk to najgorszy doradca” – mówi Bovska i nie rzuca słów na wiatr. W swoim najnowszym singlu „Złota Sukienka” artystka zamyka osobistą historię, trudne chwile i potrzebę stanięcia twarzą w twarz z samą sobą.
To nie jest kolejna lekka radiowa piosenka. To jest manifest. „Złota Sukienka” powstała w czasie kryzysu. Bovska mówi wprost: „Miała być zaklęciem. Marzeniem, afirmacją, zapisem tego, czego pragnie najmocniej – życia bez strachu, bez tłumienia siebie”. Utwór pulsuje emocjami, w których można się przejrzeć, jeśli tylko pozwolimy sobie zejść głębiej niż refren. To nie pierwsza zapowiedź jej nadchodzącego albumu „Jestem Wierszem”, który ukaże się 19 września 2025. Wcześniej pojawiły się już „Dzwonisz”, „Nikt nie płacze wiecznie”, „Płonie las” i duet z Wiktorem Dydułą – „Tsunami”. Ale to właśnie „Złota Sukienka” najmocniej dotyka sedna. Przypomina, że nie ma nic ważniejszego niż akceptacja siebie, nawet jeśli droga do niej jest wyboista. Do utworu powstał teledysk w reżyserii Michała Sierakowskiego, z pięknymi zdjęciami Maćka Dydyńskiego. Okładkę singla sfotografowała Dominika Jaruga. Wszystko spójne, delikatne i konsekwentne – tak jak cały artystyczny świat Bovskiej.
