„Tracę” to kolejna, po piosence „Zew”, odsłona nadchodzącej płyty Lanberry. Singiel jest przepełniony emocjami i opowieścią o tym, jak łatwo wpuszczamy do swojego życia osoby, które nie zasługują na nasz cenny czas, uwagę i energię. "Śpiewam o odwadze i wygranej z lękiem, świadomości, że to my sami odpowiadamy za swoje szczęście. W warstwie muzycznej stawiam na zmiany i ewolucję brzmienia. Pokazuję moją miłość do gitarowych, organicznych brzmień. Dużo przestrzeni dają żywe bębny nagrane przez Dominica Buczkowskiego, z którym w teamie z Patrykiem Kumórem stworzyliśmy ten utwór. Tworząc go, szukałam inspiracji u takich producentów jak np. Andrew Watt, który sam jest fantastycznym gitarzystą i współtworzy największe przeboje w Stanach, jak chociażby „Señorita” Mendesa i Cabello. Wielokrotnie podkreślam w wywiadach, że od dziecka słuchałam skrajnie różnej muzyki. Byłam tym dziwnym dzieckiem, które z jednej strony słuchało Spice Girls, Backstreet Boys, Britney, wielkich diw, takich jak Whitney czy Mariah, a z drugiej Alanis Morissette, Heya czy solowej Nosowskiej. Ta eklektyczność pozostała we mnie do dzisiaj i sprawiła, że muzyka nie ma dla mnie granic gatunkowych. To dzięki niej mogę teraz odkryć kolejną warstwę siebie i zaprezentować słuchaczom nową odsłonę swojej twórczości. I z niecierpliwością czekam na to, jak zostanie odebrana przez moich fanów" – mówi Lanberry.