“Happy End” to trzeci singiel promujący debiutancką płytę Sylwii Przybysz. Sylwia to nowa twarz na polskim rynku muzycznym. Ledwo w niego wkroczyła, a już narobiła totalnego rabanu! A zaczęło się niewinnie, bo od coverów na You Tube. Z każdym kolejnym wykonaniem Sylwia zyskiwała coraz większe grono słuchaczy. Wszystko obróciło się o 180 stopni, gdy Sylwia zgłosiła się do akcji Young Stars 2015. Stało się jasne – Przybysz to bez wątpienia nowa gwiazda młodego pokolenia. W krótkim czasie Sysia, bo tak jest nazywana, zrzeszyła wokół siebie masę fanów. Później szło już z górki. Wszystko dzięki wytwórni My Music, która pomogła Sylwii spełnić swoje muzyczne marzenia. Gdy na portalach i innych stronach internetowych pojawiła się pierwsza piosenka młodej wokalistki pod tytułem „Plan”, o niczym innym nie mówiono przez kolejne kilka bądź kilkanaście dni. Był to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Kolejnym, singlem jest „Happy End”. Numer bardzo dobry, dopracowany i nie da się ukryć, ale wpada w ucho. Najbardziej imponuje tu zabawa głosem. Sylwia świetnie zaprezentowała, jak wspaniale można połączyć niższy i wyższy wokal, aby wyszło coś rewelacyjnego.