75. rocznica zamordowania Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”

28 sierpnia 2021

Na cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku złożono hołd zamordowanym 75 lat temu w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej Danucie Siedzikównie „Ince” i Feliksowi Selmanowiczowi „Zagończykowi”. W czasie drugiej wojny światowej walczyli oni w szeregach Armii Krajowej, a po jej zakończeniu kontynuowali walkę z sowieckim okupantem u boku majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”.

 

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej doktor Karol Nawrocki podczas uroczystości podkreślił, że niezłomni żołnierze „Inka” i „Zagończyk” byli do końca oddani służbie Ojczyzny. „O godzinie 6:15, 28 sierpnia 1946 roku Danuta Siedzikówna „Inka” i Feliks Selmanowicz „Zagończyk” spojrzeli z pogardą w lufy plutonu egzekucyjnego. Ostatnie słowa, które wyrzekli, nie były błaganiem o litość. Nie były prośbą o życie. A były oddaniem tego, co grało w ich sercach przez całe życie. Krzyknęli oboje: Niech żyje Polska! Gdy cała salwa została skierowana w „Zagończyka”, „Inka” dała wyraz lojalności wobec swojego dowódcy i krzyknęła: Niech żyje Łupaszko” – mówił dr Karol Nawrocki. Prezes IPN dodał, że dramat tamtych wydarzeń budzi dziś różnorodne emocje. „Wokół tego co działo się w Polsce w roku 1946, to przede wszystkim dramaturgia niesłusznie zabranego życia, młodej niespełna osiemnastoletniej dziewczyny i doświadczonego polskiego oficera. Cierpienie hiobowe, niezasłużone. Cierpienie za służbę Rzeczypospolitej, cierpienie za to ,że byli przywiązani do najważniejszych wartości. To ta emocja, która spotkał nas dzisiaj- tutaj. Jesteśmy po to, aby oddać im hołd.”- podkreślił prezes IPN.

 

Szwagier „Inki” Maciej Pawełek podkreślił, że Inka była żołnierzem i ginęła z okrzykiem: „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko!”. „Ludzie mają w sercach zawsze Ojczyznę, żołnierze w szczególności. Przecież „Inka” była żołnierzem. Krew żołnierska jest zawsze jednakowa i wszyscy żołnierze będą oddawać cześć „Ince”. Babcia o „Ince” pisała w pamiętniku krótko: szczera, zdolna, wspaniała dziewczyna. Babcia, nie wiedziała, że ją rozstrzelano. Babcia jeszcze wtedy była w nieświadomości i myślała, że ją powiesili. Nie mogła się zgodzić, z tym, że „Inka” została powieszona. Dopiero po latach Instytut Pamięci Narodowej zrobił to, do czego jest powołany. Chwała im za to” – mówił krewny Danuty Siedzikówny. Po uroczystości na cmentarzu Garnizonowym, przed tablicą pamięci pomordowanych w więzieniu przy ul. Kurkowej w Gdańsku złożono kwiaty i zapalono znicze. Następnie w intencji pomordowanych odprawiona została msza święta w kościele pw. św. Jana Bosko w Gdańsku-Oruni. Po Eucharystii złożono również kwiaty przy pomniku Danuty Siedzikówny „Inki”.Feliks Selmanowicz i Danuta Siedzikówna zostali złożeni w anonimowym grobie. W 2014 r. zespół ekspertów pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN natknął się na szczątki „Inki” i „Zagończyka” na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku. Rok później potwierdzono identyfikację zwłok. W 2016 r., w 70. rocznicę ich śmierci, zostali uroczyście pochowani. Pogrzeb miał charakter państwowy, odbył się przy udziale najwyższych władz RP. „Inka” i „Zagończyk” spoczęli na cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.

PARTNERZY

single.php