Stany Zjednoczone nałożą sankcje na statki i mniejsze firmy uczestniczące w budowie gazociągu Nord Stream 2, ale nie obejmą nimi na razie konsorcjum Nord Stream AG. Informują o tym amerykańskie media. Departament Stanu USA nie skomentował tych doniesień, ale w przesłanym Polskiemu Radiu komunikacie podtrzymał sprzeciw wobec Nord Stream 2.
W najbliższych dniach Departament Stanu ma przesłać do Kongresu raport, w którym wskaże firmy uczestniczące w budowie Nord Stream 2. Na liście mają się znaleźć miedzy innymi rosyjskie statki oraz inne podmioty, które zostaną objęte sankcjami. Według portalu internetowego Axios, budujące gazociąg konsorcjum Nord Stream AG, w którym większościowy udział ma rosyjski Gazprom, zostanie wskazane jako podmiot zaangażowany w działalność podlegającą sankcjom. Rząd USA ma jednak odstąpić od ich nałożenia uzasadniając tę decyzję względami bezpieczeństwa narodowego. Axios ocenia, że rezygnacja z sankcji na Nord Stream AG sugeruje, iż prezydent Biden nie jest skłonny do nadszarpnięcia relacji z Niemcami mimo krytyki projektu Nord Stream 2 i twardej retoryki wobec Rosji. Departament Stanu nie odniósł się do doniesień portalu Axios. W przesłanym Polskiemu Radiu oświadczeniu rzecznik resortu dyplomacji USA podtrzymał sprzeciw amerykańskiego rządu wobec gazociągu. „Rząd Bidena jednoznacznie ocenia, że gazociąg Nord Stream 2 jest rosyjskim projektem geopolitycznym, który zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy, Ukrainy oraz sojuszników ze wschodniej flanki NATO” – napisano w komunikacie podkreślając, że amerykański rząd będzie kontynuować analizy, które podmioty prowadzą niedopuszczalną działalność grożącą sankcjami. Departament Stanu podkreślił ponadpartyjny sprzeciw wobec Nord Stream 2 w Stanach Zjednoczonych.