Maciej Wąsik stawił się w prokuraturze w związku z głosowaniem w Sejmie

18 kwietnia 2024

Maciej Wąsik opuścił już Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Polityk został wezwany w związku z głosowaniami w Sejmie już po wygaszeniu mandatu poselskiego. O 10.00 zarzuty w tej sprawie usłyszał Mariusz Kamiński, który odmówił udziału w czynnościach.

Maciej Wąsik wchodząc do siedziby prokuratury powiedział dziennikarzom, że odmówi udziału w czynnościach, bo chroni go immunitet posła. „Odmówię zgody na udział w tych czynnościach. Uważam, że są bezprawne. Żeby postawić jakiekolwiek zarzuty posłom należy uchylić immunitet. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego jesteśmy nadal posłami, wykonywaliśmy swoje obowiązki, wypełnialiśmy wolę swoich wyborców i traktujemy to dzisiejsze wezwanie jako polityczną represję” – mówił Maciej Wąsik. Po dziesięciu minutach prokuraturę opuścił informując, że nie przyjął do wiadomości stawianych zarzutów. Powiedział, że sprawa „zakończy się klęską obozu władzy”. „Przypomina to po prostu stan wojenny. Atakowany jestem nie tylko ja, nie tylko Mariusz Kamiński ale także chociażby moja rodzina. Moja żona ma w pracy postępowanie dyscyplinarne właśnie za to, że broniła swojego męża, tylko i wyłącznie za to. To są standardy ze stanu wojennego. Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów. Jestem posłem na Sejm. Zapytałem panią prokurator czy posiada uchwałę Sejmu uchylającą mi immunitet, jak rozumiem pani prokurator nie ma takiej uchwały” – powiedział polityk. Grudniowe posiedzenie Sejmu z udziałem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika odbyło się już po tym jak marszałek izby Szymon Hołownia wydał postanowienie o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Przyczyną jego decyzji było skazanie obu polityków prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia za działania operacyjne w związku z tak zwaną aferą gruntową. Obaj kwestionowali orzeczenie, powołując się na wydane w tej sprawie w 2015 roku prezydenckie ułaskawienie. Politycy złożyli też zażalenie do Sądu Najwyższego na decyzję marszałka, a ten uchylił postanowienie dotyczące wygaszenia mandatów. Koalicja rządowa nie uznaje decyzji Sądu Najwyższego, uzasadniając, że orzeczenie zostało wydane przez Izbę, która zgodnie z wyrokami TSUE nie jest sądem w świetle prawa europejskiego. Chodzi o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. Z tego też powodu Marszałek Sejmu skierował zażalenie posłów Kamińskiego i Wąsika do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Powołując się na analizy prawne, tłumaczy, że izba ta gwarantuje stronom postępowania „niewątpliwe i niewzruszalne” zabezpieczenie ich praw.

PARTNERZY