Władimir Putin podpisał ustawę ograniczającą bierne prawo wyborcze. Dokument wcześniej przyjęty przez obie izby parlamentu: Dumę Państwową i Radę Federacji zakazuje startu w wyborach wszystkich szczebli osobom, które miały związek z organizacjami uznanymi za ekstremistyczne.
Ustawa, wbrew zapisowi konstytucji o tym, że prawo nie może działać wstecz, obejmuje ludzi, którzy współpracowali z taką organizacją w ciągu ostatnich trzech lat do jej likwidacji. Rosyjscy obrońcy praw człowieka tłumaczą, że w ten sposób Kreml uderza w opozycję. Dokument odbiera bierne prawo wyborcze osobom, które związane były z organizacjami uznanymi w Rosji za ekstremistyczne lub terrorystyczne.
Nowe przepisy dotykają: pracowników, współpracowników, donatorów, a także osoby publicznie wyrażającym poparcie dla ekstremistycznej organizacji. Jeden z liderów opozycji Ilia Jaszyn zwrócił uwagę na swoim blogu, że nowe prawo odnosi się nawet do tych, którzy napisali w internecie pozytywny komentarz o jakiejś organizacji lub polubili opublikowany przez nią materiał.
Rosyjska opozycja przypomina, że obecnie moskiewski sąd rozpatruje wniosek prokuratury o uznaniu za ekstremistyczną Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego oraz jego regionalnych sztabów. Jak policzyli działacze rosyjskiej opozycji, biorąc pod uwagę osoby, które wpłacały datki na organizację Nawalnego lub wyrażały w internecie sympatię dla niej, restrykcje nowej ustawy mogą dotknąć od 200 tysięcy do kilku milionów osób.