Weterani, przedstawiciele władz oraz tłumy warszawiaków uczcili dziś pamięć pomordowanych mieszkańców stołecznej Woli. Przed pomnikiem ofiar Rzezi Woli złożono kwiaty, zapalono znicze oraz oddano salwę honorową.
W uroczystościach biorą udział świadkowie tamtych wydarzeń. Pani Danuta przeżyła Rzeź Woli jako 7-letnie dziecko. Jak mówiła, gdy jej ojciec leżał ranny podbiegła do Niemca prosząc go o możliwość podania mu wody. „Ja przez całe podwórko przebiegłam do Niemca. Trafiłam bo doskonale mówił po polsku. Pogłaskał mnie po głowie i powiedział, że ojciec wróci. Nie wrócił” – powiedziała pani Danuta. W liście do uczestników uroczystości prezydent Andrzej Duda przypomniał, że masakry ludności cywilnej Niemcy dokonali na bezpośredni rozkaz Hitlera, który na wieść o wybuchu Powstania Warszawskiego nakazał zrównać miasto z ziemią, a wszystkich jego mieszkańców wymordować. List odczytał szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. „Rzeź Woli niezmiennie pozostaje symbolem niewyobrażalnego zła oraz podeptania wszelkich ludzkich zasad” – napisał prezydent Andrzej Duda. Przed pomnikiem upamiętniającym ofiary Rzezi Woli głos zabrała także wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, która zaznaczyła, że ta zbrodnia nie miała sobie podobnych w trakcie II wojny światowej. „Serie karabinów maszynowych na Woli nie milkły przez wiele godzin. W tym strasznym dniu, od świtu do świtu, co dwie sekundy ginął człowiek” – powiedziała Renata Kaznowska. Po uroczystości sprzed pomnikiem ofiar Rzezi Woli wyruszył marsz pamięci w czasie którego odczytywane były nazwiska ofiar masakry. Marsz zakończył się na Cmentarzu Powstańców Warszawy gdzie na kurhanie przed pomnikiem „Polegli Niepokonani” zostały zapalone znicze. Rzeź Woli rozpoczęła się 5 sierpnia i pochłonęła życie od 15 do 65 tysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy.
