Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński powiedział, że Polska nie pozostawi bez odpowiedzi prowokacyjnych słów Aleksandra Łukaszenki. Białoruski dyktator w trakcie swojej wizyty w Petersburgu powiedział, że „Wagnerowcy obecni na Białorusi chcą jechać na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa”. Wiceszef polskiego MSZ podkreślił, że była to wypowiedź, która miała przede wszystkim wywołać niepokój społeczny i zniechęcić do oporu przeciwko reżimom w Moskwie oraz w Mińsku. „Niestety, jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy sąsiada, który deklaruje zamiary nieprzyjazne, wręcz wrogie. To są wypowiedzi. które mają nas przestraszyć, wywołać niepokój i wpływać na postawy społeczne” – powiedział wiceminister Paweł Jabłoński. Wiceminister podkreślił, że Polska stale będzie wzmacniać bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy. Zaznaczył także, że nie można wykluczyć prowokacji ze strony Białorusi i obecnych tam najemników z Grupy Wagnera.