Jest zawieszenie broni między Izraelem a Palestyńskim Islamskim Dżihadem. Od piątku izraelska armia bombarduje pozycje islamskich radykałów w Gazie, a ci odpowiadają rakietami na Izrael. Zawieszenie broni udało się wprowadzić dzięki mediacji Egiptu, ale pokój jest bardzo niepewny.
Egipt był mediatorem w trakcie poprzednich konfliktów w Gazie. Po kilku rundach negocjacji egipskim dyplomatom udało się doprowadzić do zawieszenia broni, choć nie wiadomo, czy i jak długo się ono utrzyma. Zaraz po tym jak weszło ono w życie z Gazy na Izrael poleciały kolejne rakiety, a izraelskie lotnictwo odpowiedziało nowymi nalotami. Rozejm wszedł w życie po trzech dniach walk w których zginęło w sumie 44 Palestyńczyków. Wśród ofiar jest dwóch dowódców Islamskiego Dżihadu z Gazy, ale także palestyńscy cywile, w tym 15 dzieci. Według izraelskich mediów, Izrael miał zgodzić się na wypuszczenie z więzień kilku palestyńskich bojowników. To największa eskalacja przemocy od maja 2021 roku. Pierwszy raz od wielu lat w konflikcie oficjalnie nie brał udziału Hamas, który rządzi Gazą. Wymiana ognia prowadzona była przez Islamski Dżihad, organizacje wspieraną przez Iran i uważaną za znacznie bardziej radykalną. Równocześnie w Gazie panuje coraz bardziej dramatyczna sytuacja humanitarna. Enklawa jest odcięta od dostaw paliwa, a miejscowa elektrownia dostarcza prąd jedynie przez kilka godzin dziennie. Szpitale w Gazie alarmują, że mają zapasy paliwa do generatorów prądu jedynie na dwa dni.
