Dzień Zdrowia obchodzimy 7 kwietnia. Trzeba przyznać, że w Wietrznym Mieście nie brak polonijnych doradców dbałości o zdrowie. Tylu aptek, punktów zdrowej żywności, stoisk z kosmetykami na podłożu organicznym nie notuje żadna, inna społeczność, rezydująca na stałe w aglomeracji chicagowskiej. Czy zdrowie to stan korzystnego balansu, bez ognisk bólu i zagrożeń czy także radość ducha, pogodzenie się, jeśli nie z samym sobą to chociaż z bliźnim? W jaki sposób zdobywamy wiedzę o tym, czy edukujemy dzieci, wnuki? Ubezpieczenie zdrowotne wciąż jeszcze obejmuje tych, którzy zdążyki opłacić składki, często z udziałem pracodawców ale co ma zrobić, jak dbać o zdrowie ten, komu nie dany był przywilej zabezpieczenia zdrowia na wypadek choroby? Trzeba leczyć się tzw. domowymi sposobami. Zgodnie z polskim pprzysłowiem: kto nie zapłaci kucharzowi, ten zapłaci lekarzowi, uprawiamy profilaktykę, zaczynając od zakupów dobrej żywności. W Wietrznym Mieście nie brak firmowych sklepów i zwykłych straganów, zwanych tutaj sezonowymi marketami; znajdziemy tam warzywa i owoce wyłożone przez farmerów, producentów. Czy ta żywność, uznawana za zdrową uprawiana jest w innym powietrzu, czy segregują ją inne osoby, czy środki transportu też są w sposób szczególny zabezpieczone przed szkodnikami? Nie! Wszystko to samo jak przy żywności pozaorganicznej. O co więc chodzi? Oferowana jako zdrowsza żywność, zwana organiczną, kosztuje dużo więcej niż zwykła. Ale żywność to nie wszystko. Nawet organiczna pozbawiona bywa składników niezbędnych do utrzymania zdrowia w należytym stanie. Pozostaje dokupić suplementy, produkty z jeszcze wyższej półki. Jak prowadzić profilaktykę, którą lekarze zalecają aby nie dopuścić do rozwoju schorzeń, a co z apoptozą, z powodu nieuchronnego upływu lat? Polonijni specjaliści oferują cały wachlarz pomocy, począwszy od diagnostyki, poprzez uzdrawiające terapie a skończywszy na usługach rehabilitacyjnych. Oprócz wspomożycieli ciała nie brak wyzwolicieli dusz. Kiedyś trzeba pożegnać czas zmartwień. Z pomocą duszy przybywają egzorcyści. Przeważnie z dyplomami w trudno rozpoznawalnych językach ale potwierdzający słowem niezwykłe zdolności, umiejętności i nobla godną dbałość o dostęp do gotówki chorego lub rodziny. Minął marzec, miesiąc mózgu. Jeśli mimo bombardowania informacjami o zdrowiu i chorobach, udało się nie zwariować, to zanim zdecydujemy wydać pieniądze, włączmy myślenie. To jeszcze nie boli.