Gdy „kara” stoi na „drajwłeju”

19 marca 2023

Czy w Wietrznym Mieście wciąż jedziemy „karą do bary”, a więc urządzamy sobie przejazd autem do baru? Kogo prosimy o pomoc, jeśli zdarzy się „akcydent na kornerze”, krótko mówiąc: wypadek na skrzyżowaniu? Co robić kiedy insiura nie pokryje szkody a mój dydaktyból jest niski? Kiedyś podobne zwroty były w powszechnym użyciu. Przybysz z Polski często wsłuchiwał się w ten lub podobny słowotok, zanim zrozumiał o co chodzi. Krycie przez insiurę oznacza objęcie wypłatą części lub całości odszkodowania. Niski dydaktyból, to skromny udział własny. Dzisiaj nikomu nie trzeba tłumaczyć. Młodzi i starsi przylatują i wsystko wiedzą. A tu w Wietrznym Mieście dorasta kolejne pokolenie, którego rodzice pochodzą z PolskiStarsi wspominają miejsca urodzenia, nauki czy pierwszej pracy w Polsce. Pragną to przybliżyć dzieciom, wnukom. Upływ czasu powoduje, że czasem trudno poprawnie skojarzyć nazwy polskich miejscowości. Przykładowo: dzieci urodzone w Wietrznym Mieście słyszą w domu, że dziadkowie mieszkali blisko „White Stock”, tymczasem rodzice mówią o stolicy województwa podlaskiego, Białymstoku. Stan uczuć modyfikuje wspomnienia. Łatwiej młodemu człowiekowi objaśnić, że pradziadek pochodził z „Play Eva”, a więc z Grajewa. Powszechnie wiadomo, że nazwy własne, w więc także miast nie podlegają tłumaczeniu, zachowują albo powinny zachować swoje naturalne brzmienie każdym języku. Przyzwyczajenie staje się drugą naturą człowieka. Nasze nowe miejsce do życia, to Chicago; w literaturze Wietrzne Miasto. Źródła podają, że „Chicago” kiedyś kojarzyło się z nazwą cebuli, warzywa uprawianego przez Indian na terenach południowej strony jeziora Michigan. Po latach wyrosła na tych polach cebuli trzecia co do wielkości metropolia w StanachNa przygodę z językiem angielskim składa się nasza, polonijna kreatywność. Prowadzi to do zabawnych określeń, łatwych do zapamiętania nazw polskich miejscowości, podawanych po angielsku. W ten sposób powstały unikalne przykłady. I tak ktoś z Nowej Rudy powie, że to New Red Hair. Osoba z Zielonej Góry cieszy się w Green Mountain. Ktoś z miasta Krasnystaw pochwali się Red Pond. Nie masz jak kobieta z Babimostu, po angielskfrom Women’s Bridge, a z Częstochowy to nic innego jak z Hide Often City. Tylko nie ma zgody na opisowe określenie grodu smoka, Krakowa, bo czy chodzi tylko o Dragon City? Od wieków mamy Cracov, podobnie jak Warszawę, Warsaw, a nie Gród Syreny. Albo Pope Village, nazwa miejsca urodzenia Karola Wojtyły, papieża, św. Jana Pawła II, a więc Wadowice. Warto dodać, że nazwy miast, wsi, okolic polskich nie powinny ulegać zmianom. Mało kto stosuje dzisiaj reguły języka polskiego, według których nazwy własne nie podlegają przekładowi na żaden inny język. Nazwy własne miejsc, instytucji np.: szkół w języku polskim zachowują swoją naturalną postać w każdym języku, także w angielskim. Dlatego w CV podajemy pełną nazwę (ukończonej) uczelni np.: Akademia Górniczo Hutnicza Im. St.Staszica w Krakowie albo Collegium Medicum przy UJ. Amerykańskiego pracodawcę cieszy kandydat do pracy z udokumentowanym zasobem wiedzy. Stąd destynacja z odpowiednią ofertą współpracyZ Polski napływa też kolejny przykład nowomowy. Trzeba sfokusować się inkluzywnie na interviewJęzykoznawcy w Polsce uważają, że to wzbogaca ojczysty język. Natomiast skupienie uwagi na pryncypiach nie pozbawia wspomnianego wywiadu charakteru wyłączności, o ile potrafimy zachować umiar, dystans i humor. A kara wciąż na drajwełeju!

PARTNERZY