Moda na krótkie, oficjalne wizytowanie Polonii w Wietrznym Mieście trwa od lat a nasila się z nastaniem sezonu ogórkowego. Przybywają modni działacze, politycy, publicyści. Niedawno przybyła z Warszawy posłanka, prof. Krystyna Pawłowicz a w tydzień później publicysta, także prawnik, Stanisław Michalkiewicz. Spotkania z Polonią są jak zwykle udane, goście chwalą spotkania z Polonią, gospodarze biją brawo. Jeszcze w ub. XX wieku powszechnym było przekonanie, że polonia nie ma wiadomości o tym co w kraju słychać. Teraz, u progu XXI wieku Polonia wie wszystko. Dzięki łączom satelitarnym można dowiedzieć się więcej; pozostaje dylemat: jak z tej wiedzy korzystać…Polonia jest świadoma potrzeb rozwoju kraju nad Wisłą. Wiedzę opiera na różnorodnych źródłach informacji, na komentarzach, opiniach, sondażach, dzięki niezmordowanym nadawcom i ich sponsorom. W jakiej sprawie polonia domaga się czegoś więcej niż wie i co z tym zrobi, gdy tę wiedzę posiądzie? Prof. Pawłowicz nie przecierała nowych szlaków w Chicago. Stąpała dziarsko po znanych ścieżkach, zapraszana w te same kręgi co zawsze, tak samo bezpiecznie, co nudno. Pani profesor starała się notować pytania z zakresu emerytur łączonych, polsko amerykańskich; ujawniła, że jako prawnik, osobiście zajmuje się ustawodawstwem trybunału konstytucyjnego i trybunałem stanu a nie emeryturami, w tym zagranicznymi. Z nadzieją w głosie dodała, że może poseł Rzymkowski, ten od Kukiza, mógłby powiedzieć więcej. Prawda jest taka, że gdy tylko ktoś z dostojnych gości usłyszał termin windfall elemination provision, tracił rezon i wycofywał się na z góry upatrzone pozycje. Czy chodzi tylko o podatek z odłożonych przez nas, emigrantów składek? Nie jest tajemnicą, że każdy, ciężko zapracowany czek był i jest wciąż opodatkowany na różne sposoby. Od 2009 roku można łączyć emeryturę wypracowaną w Polsce z tak zwaną emeryturą amerykańską, przy czym znaczenie ma miejsce realizacji tych świadczeń. Pobieranie emerytury polskiej powoduje obniżenie emerytury Social Security, do wysokości najwyżej połowy polskiego świadczenia. Redukcja Social Security jest stopniowo zmniejszana, jeśli odpowiednio wysoki dochód wypracowano w Stanach a całkowicie ustaje po udokumentowaniu 30 lat pracy. O co chodzi? W kosmicznym skrócie, o skok na pulę finansową zgromadzoną na stare lata, a więc na czas, kiedy sił będzie mniej a potrzeby większe. Pani profesor zaklinała, że gdy tylko dowiedziała się o planach pobytu prezydenta USA w Polsce, to rozdała wizytówki, udała się do ZUS, potem do ministrów w obu kancelariach (rządu i prezydenta) i domagała się umieszczenia na listach spraw do załatwienia owych emerytur zagranicznych jak i unikania podwójnego opodatkowania. Pani profesor spieszyła się formułując myśli, zanim powstały, jakby chciała przekazać to, na co tylko czas nie pozwalał. Potwierdziła, że poprzedni gość Polonii, posłanka Małgorzata Wypych także prawnik, ma podobną opinię o zawiłościach świadczeń, w tym emerytur polonii. Ważne, że do gości z Polski powoli docierają informacje o problemach finansowych polonii, co nie oznacza zaniechania próśb o pomoc, jeśli nadarzy się okazja.