Przynajmniej biznesowo. Korzyści ze sprzedaży atrakcji halloweenowych w Stanach zajmują drugie miejsce, tuż po Bożym Narodzeniu. Jesienna chwila refleksji nad nieuchronnością upływu czasu sprzyja też pewnym projektom. O co chodzi? Ponad połowa zakupów miejsc na pochówki na cmentarzach katolickich w aglomeracji Wietrznego Miasta dokonywana jest przed odejściem z tego świata, a wiec przed zaistnieniem ostatecznej potrzeby. Świadczy to o staranności planowania, w tym umiejętności przewidywania w kwestiach finansowych. Konsultanci pomagają wybrać opcje pochówków a ich usługi wliczone są najczęściej w cenę opłaty finalnej. Pełna zapłata jest wymagana dopiero wtedy, kiedy grób lub krypta przyjmą szczątki zapobiegliwego o wygody wieczności delikwenta. Rodziny na ogół uznają owe plany za bardziej ekonomiczne w porównaniu z gromadzeniem na ten cel oszczędności. W Europie, a więc i w Polsce planowanie odbywa się niejako centralnie. Władze samorządowe dostosowują przewidywania do średniej statystycznej zgonów z lat ubiegłych i planują miejsca pochówku. Ziemi nie przybywa, a chętnych coraz więcej. Pochówki na cmentarzach muszą spełniać kryteria ekologiczne. Nieco tańsza jest kremacja. A może umieszczać szczątki w podziemnych korytarzach, dawniej zwanych katakumbami? Paryżanie proponują halloweenowe przeżycia: harce i zabawy w podziemiach miasta. Od 1787 r. znajdują się w Paryżu katakumby, zawierające szczątki osób zmarłych. W 1814 zakończono tam prace porządkowe, przemieszczono szczątki około 6 milionów zmarłych. Dostaw adrenaliny i odpowiedni nastrój gwarantują tajemne przejścia między grotami, gdzie znajdują się krypty, pieczary, sieci kanałów o gotyckiej architekturze. Rokrocznie, w dniach 31 października i 1 listopada, zwycięzcy konkursu urządzanego przez agencję wynajmu nieruchomości, mogą przeżyć ekscytujące chwile. Niewygoda tej przygody polega na braku łazienki. Chętnych na randkę z dreszczykiem nie brakuje. Szkoda, że jedynej słonej jaskinii w Wietrznym Mieście, z pomieszczeniami odwiedzanymi przez naszych rodaków nie adaptowano w celach podobnych do francuskich atrakcji. W końcu października w Wietrznym Miescie popularne są happeningi oswajania zarówno dorosłych jak i dzieci ze śmiercią jako końcem ziemskiej podróży. Halloweenowe zabawy tu w Stanach nakręcają koniunkturę na sumę ponad 6 mld dolarów. Pod względem zakupów, halloween zajmuje w Ameryce drugie miejsce po Bożym Narodzeniu. W większości chrześcijańskich kościołów Wietrznego Miasta 1 listopada, w święto Zmarłych i 2 listopada w Zaduszki dzieci paradują w strojach z akcentami ostatniego pożegnania. Noszą czapki z akcentami dobrych duchów albo z rogami duchów złych. Na czarnych pelerynach straszą białe kręgosłupy, szczątki pająków, brunatne plamy, udające krew i inne paskudztwa. Najważniejszym akcentem podczas jesiennych mglistych wieczorów są światełka migające na plecakach, kurtkach, czy adidasach dzieci wracających z zajęć szkolnych. Nie tyle złym duchom, co zbłąkanym kierowcom światełka te sygnalizują: uwaga! obiekt na drodze, zwolnij, daj żyć! Symbolicznie, praktycznie i bezpiecznie. Happy Halloween!