Ile pan ma lat prezydencie?

18 listopada 2015

Jeżeli wierzyć badaniom opinii publicznej to następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych będzie najstarsza w historii osoba obejmująca ten urząd, lub zbliżona wiekiem do najstarszej. Amerykanie stawiają swemu prezydentowi wiele wymagań, ale wiek niekoniecznie jest jednym z nich. Badania przeprowadzone ostatnio wśród grupy zarejestrowanych wyborców, a więc osób aktywnych politycznie, wykazały, że nie mają one nic przeciwko temu, by prezydentem był polityk w wieku 65 lat i więcej, czyli będący w przedziale wiekowym, kiedy wielu Amerykanów przechodzi na emeryturę. 71% wyborców, którzy wzięli udział w sondażu opinii publicznej McClatchy, stwierdziło, że zaawansowany wiek jest zaletą, gdyż starszy prezydent przynosi do Białego Domu mądrość i doświadczenie. Mniej niż jedna czwarta badanych obawia się, że trudy sprawowania urzedu przez starszą osobę mogą się odbić na niej negatywnie jeszcze przed zakończeniem urzędowania. Tak duże poparcie dla osób starszych ubiegających się o najwyższy urząd w państwie to dobra wiadomość dla czterech obecnych kandydatów do nominacji partyjnych. Chodzi o demokratycznych kandydatów: Hillary Clinton i Bernie Sandersa oraz kandydatów republikańskich: Bena Carsona i Donalda Trumpa. Wszyscy z nich w dniu inaguracji będą mieli 65 lat, lub więcej. Dwóch z nich będzie starszych niż najstarszy prezydent w historii USA – Ronald Reagan, który w dniu swej inaguracji miał 69 lat. Bernie Sanders miałby w dniu inaguracji 75 lat, a Donald Trump 70. Godne uwagi jest to, że wyborcy nie odwracają się od pokolenia powojennego wyżu demograficznego. To zaskakujące, a jednocześnie będące swego rodzaju pokłonem w kierunku tego pokolenia. Zaawansowany wiek polityka ubiegającego się o Biały Dom był swego czasu kwestionowany – czy starsza osoba da sobie rady z bardzo wymagającą pracą. Reagan w 1980 roku, Bob Dole w 1996 roku i John McCain w 2008 roku – wszyscy oni starali się zapewnić wyborców, że są w dobrej kondycji, by rządzić krajem. I już wtedy wyborcy machnęli ręką na zaawansowany wiek i wybrali dwukrotnie i to  z dużą przewagą – najstarszego Ronalda Reagana. Jeżeli wtedy kwestia wieku okazała się drugorzędna to podobnie może być teraz. Sondaż wykazał, że poparcie dla starszych kandydatów nie wiąże się z żadną konkretną grupą wyborców. Przyszłoroczne wybory nie są koniecznie związane ze starszymi kandydatami. Tak się składa, że w szranki współzawodnictwa o nominację prezydencką staje dwóch z najmłodszych republikanów – Marco Rubio i Ted Cruz – obaj świeżo upieczeni senatorzy w wieku, kolejno, 45 i 46 lat.

PARTNERZY

single.php