Jak spełniają się życzenia dobrze nadziewanego indyka?

19 listopada 2023

Wśród naszej społeczności w Wietrznym Mieście na stole w Dniu Dziękczynienia króluje nadziewany indyk. Dawniej dzień ten nazywany był Dniem Indyka. Natomiast nieco młodsza generacja kupuje gotową potrawę z indykiem, częściej rezygnując z pieczenia ptaka.

Wielu zastanawia się nad próbą ułaskawienia indyka w tym roku. Czy to znaczy, że obejdziemy się bez niego? Na dziękczynną kolację wielu rodaków wybiera kaczkę albo gęś. Hodowcy niewielkich ilości drobiu, szczególnie na przedmieściach skłaniają się do podania zwykłej kury albo perliczki. Ogromne indyki trzeba dobrze przygotować. Potrzebne są specjalne naczynia do pieczenia. Zanim indyk odtaje z lodu mija dzień albo dwa. Dlatego na stoiskach mięsnych w wielu polonijnych sklepach można dostać ptaka podzielonego na części z osobno pakowaną porcją nadzienia. Czy tradycja kolacji w Dniu Dziękczynienia zyskuje na tej oszczędności czy cierpi? A może skromniejszy tym razem stół sprzyja zachowaniu budżetu domowego w lepszym stanie? Co na to zwolennicy poglądu o wielkości Ameryki w Ameryce? Gdyby napełnić nasze żołądki drobiem nadziewanym wirtualnie? Czy w ten sposób zdołamy pokonać głód, czy tylko częściowo go oszukać? Specjaliści produkcji żywności, także organicznej oraz renomowani dietetycy informują o nieodpowiednich warunkach tuczu zwierząt, o podawaniu antybiotyków choremu ptactwu, o ich cierpieniu. Gdy wsłuchamy się i napatrzymy na to wszystko, odpada odwieczny w tych warunkach dylemat przy stole (co wybrać): skrzydełko czy nóżkę? Może to sposób na okiełznanie uciążliwego uczucia głodu? Jeszcze praca nad świadomością i będzie można podjąć udaną próbę wirtualnego ułaskawienia indyka, a więc obejść się bez niego w zestawie dziękczynnej kolacji. W zanadrzu mamy dylemat: czym nakarmić zgłodniałych, czym napoić  spragnionych gości? Kilka lat temu amerykańscy uczeni odkryli, że organizm człowieka lepiej pracuje, jeśli poddać układ trawienny krótkiemu, nawet jednodniowemu odpoczynkowi od jedzenia. A więc: post! Co z piciem? Woda? Tak, ale dobra, najlepiej filtrowana, wzbogacana, jak ze źródła! Organizm oczyszczony naturalnym sposobem czuje się zdrowszym. Jeśli dziękczynną kolację przyjdzie nam przeżyć bez indyka, to jednak nie rezygnujmy z aromatycznego warzywno-chlebowego nadzienia pakowanego w ekologicznej torbie jednorazowego użytku. Co z napojami? Dobroczynny efekt rozgrzewających nalewek sprzyja prawidłowemu trawieniu. Natomiast tym z nas, którzy preferują ogrom żywności a więc ptactwo, wędliny, słodkie ziemniaki i ciasta na dziękczynnym stole życzę wielu okazji do zadowolenia, relaksu i uśmiechu do każdego dobrze nadzianego ptaka! A co do indyka, tego z ułaskawienia, niech dziękuje za ocalenie. Happy Thanksgivig!

PARTNERZY