Coraz częściej zastanawiamy się nad wyzwaniami, które niosą z sobą nowe zawody, nowe prace. Czy do pełni szczęścia wystarczy ukończyć szkołę, kursy, zdobyć doświadczenie i znaleźć pracę w wyuczonym zawodzie? Co robić, jeśli mimo wszystko brakuje szczęścia, jeśli nie bardzo wiadomo co zrobić, jak ułożyć życie osobiste? Pomoże nam trener, trenerka. W Wietrznym Mieście wśród naszej społeczności polonijnej działa i pracuje wielu specjalistów z tytułem coacha, trenera motywacji i relacji. Prowadzą wielotematyczne warsztaty między innymi dla singli. Treningom poddają się osoby samotne. Sam, lub sama, nie znaczy samotny, samotna. Jeśli sama, to najczęściej bez czasu na i dla partnera, partnerki. Ktoś jest zajęty pracą, szkoleniem własnego potencjału zawodowego, ustawiczną gonitwą myśli podczas burzy mózgu. Osoba zajęta swoją pasją, promieniuje zadowoleniem z siebie, a więc nie ma czasu na nic więcej. Konieczność izolacji podczas pandemii spowodowała przybór singli. Nie każdy potrafi to wytrzymać. Tym bardziej, gdy wokół słychać o dobroczynnych efektach rozwoju duchowego. Jeśli trzeba zakończyć albo odpocząć po intensywnym rozwoju fizycznym ciała, to czas aby dowartościować ducha. Ile kosztuje rozwój duchowy? Tyle, ile liczy za godzinę, plus tax, trener motywacji i relacji. A jeśli to nie pomoże i singiel wciąż samotny? Trzeba drążyć głębiej, sprawdzać. Być może gdzieś, kiedyś w rodzinie był już samotny singiel, singielka. Czy przodkowie uporali się z samotnością? Od dawna popularne są tzw ustawienia Berta Hellingera. Chodzi o wydobycie informacji o energii przodków. A jeśli ta energia była wadliwa, co tam zła, zbrodnicza? Kilka lat temu, w podobnych przypadkach wróżka Anette polecała zapalić świeczkę, albo dwie. Zakres i koszt wypędzenia demonów podlegał negocjacjom. Aktualnie Anette jest coachem, umawia się online a opłatę pobiera kartą, przy rejestracji. Przy rozmowie przez zoom usługa jest tańsza. A co z Bertem Hellingerem, niemieckim psychologiem, myślicielem, pisarzem? Od 3 lat nie ma go wśród żyjących. Zazdrośni nazywają go szarlatanem. Zapewne nie rozumieją istoty jego odkrycia. Bo właśnie źródeł dyskomfortu następców powinno się szukać u przodków, najlepiej do siódmego pokolenia wstecz. Owe ustawienia systemowe pomogły podobno tym, którzy kiedyś wykonując rozkazy podczas 2. wojny, w życiu pozazawodowym otrzymali zadania naprawcze. Wciąż do odrobienia. Najważniejszym punktem w poszukiwaniu własnego szczęścia jest szansa aby singlem lub singielką ktoś kompetentny zajął się poważnie. Singiel lub singielka, zajęci pracą, karierą zawodową nie mają czasu na czytanie książek a nawet na słuchanie audiobooków. Natomiast książki Berta Hellingera są tak dobrze napisane, że wciąż znajdują się na listach bestsellerów. Gutenberg wynalazł druk, a od 2008 roku notujemy rozwój książki mówionej, do słuchania (audiobook). Można uporać się ze zrozumieniem zasłyszanych treści, ale to zawodowcy zajmują się poszukiwaniem szczęścia. Ania, która kończy w tym roku naukę w średniej szkole na południowej stronie Wietrznego Miasta zdążyła już złożyć aplikację na wydział szczęścia Uniwersytetu w New Jersey. Szczęścia, jak cnoty, podobno można się nauczyć.