Ligi przed metą

8 maja 2015

W pierwsza niedzielę po długim weekendzie kończą się rozgrywki w polonijnych ligach piłkarskich – LowellFoods Lidze Podhalańskiej i Stawski Soccer League. Chociaż jeszcze nie osiągnęły mety, mistrzów poznaliśmy wczesnej. Na Południu, czyli w góralskiej lidze, już na dwa tygodnie przed Memoriał Day po raz czwarty w ogóle, a trzeci z rzędu triumfował Odrowąż. Niewątpliwie od kilku lat to najlepszy zespól w tej lidze. Przez szereg lat był zaledwie średniakiem, na dodatek miał on obok Ratułowa najwyższą przeciętną wieku. Ale w porę Jurek Siwiec, który niemal od powstania Odrowąża po dzień dzisiejszy występuje w zespole i trener Bogdan Zawadzki odmłodzili zespół, ściągając sporo młodzieży. I efekty przyszły. Przed rokiem obok tytułu mistrza Ligi wygrali Puchar Ligi i tzw. SuperPuchar, w którym rozgromili aż 4:0 mistrza z Północy – Podlasie. Ponadto mieli także spory udział w wygranej reprezentacji Ligi Podhalańskiej w dorocznym spotkaniu ze Stawski Soccer League, oddali bowiem bowiem do reprezentacji aż ośmiu zawodników. Zimę przepracowali solidnie, a w przedsezonowych sparringach wygrali z trzema zespołami z Północy i co najważniejsze – pokonali Connection, aktualnie trzeci zespól silnej ligi Metropolitan. Czy Odrowąż będzie panował na Południu przez następne lata? Na pewna ma takie ambicje. Sądzę, że chce dorównać Czarnemu w ilości zdobytych tytułów. Czarny Dunajec ma ich na koncie aż sześć, Odrowąż na razie cztery. A więc trzeba jeszcze dwa razy wygrać ligę, chyba że na przeszkodzie stanie… Czarny Dunajec. Ten zespól walczy o tytuł wicemistrza ligi – a rozstrzygnie się wszystko w ostatniej kolejce. Gdy w Czarnym grają wszyscy ”szkolniacy”, czyli zawodnicy z high school czy college wówczas Czarni mogą uporać się z każdym. Problem tkwi w tym, że nie zawsze – z różnych względów – na meczach pojawia się ta zdolna młodzież. Działacze Czarnych na czele z Michałem Podczerwińskim nie ukrywają, że za rok będą chcieli zdetronizować Odrowąż. Jeśli dodam, że do tej rywalizacji mogą wmieszać się Szaflary, zespół który istnieje dopiero trzeci sezon, ale także dzisiaj opiera się na młodych, z ogromnymi ambicjami chłopcach, to chyba nie pomylę się jeśli zaryzykuję twierdzenie, że następny sezon w LowellFoods Lidze Podhalańskiej (za dwa lata 20-lecie istnienia!) może być arcyciekawy, a walka o tytuł toczyć się powinna do ostatniej niedzieli. Na Północy mistrza poznaliśmy tydzień później, ale także jeszcze przed Memoriał Day. Capitol Czarni Jasło nareszcie osiągnął cel. Przed dwoma laty był piąty, przed rokiem drugim, w tym roku nie pozostawił jednak rywalom złudzeń. Ciekawa jest historia tego klubu. Zarówno prezes klubu Czesław Koszyk, jak i trener Tadeusz Ciężki związani są z Polską Ligą Piłkarską niemal od początku. Tadeusz Ciężki zaczynał jako zawodnik BMI, w zespole który był inicjatorem powołania Ligi na Północy. Zdobył z tym zespołem ex aequo z Szymańskim tytuł w tzw. próbnym sezonie PLP (tylko wiosna, w roku 1998).

Odrowąż

Później BMI przekształcił się w Galaxy i tam już Tadek Ciężki – po zdobyciu pierwszego tytułu – został menedżerem zespołu. Niebawem pojawił się i Czesiek Koszyk, obejmując po pewnym czasie ster rządów. Galaxy miało piękną passę – dwa razy było mistrzem ligi, trzy razy wicemistrzem, dwa razy zdobyło Puchar Ligi. Później tandem: Koszyk – Ciężki spróbował sięgnąć po jeszcze większe laury, wpisano bowiem zespół do ligi Metropolitan. Tam jednak nie bardzo się wiodło – wprawdzie w pierwszym roku gry w tej najsilniejszej amerykańskiej lidze w Chicago byli o krok od awansu do Major Division, ale później było słabiej i po kilku latach ten tandem – już jako Capitol Czarni Jasło – zameldował się na powrót w Polskiej lidze Pi 22;karskiej. Czym wytłumaczyć niezagrożoną obecnie pozycję Capitolu Czarnych Jasło w Stawski Soccer League? Tadeusz Ciężki, który od kilku lat z funkcji menedżera przekształcił się z dobrym skutkiem w trenera zespołu odpowiada tak: "Po pierwsze duża kadra, mamy obecnie aż 29 zawodników. Zawsze na meczu mieliśmy pełna osiemnastkę, z reguły wyrównaną osiemnastkę. Poza tym solidne przygotowaliśmy się do wiosny – trenowaliśmy od grudnia, a potem nastąpił udany występ w halowej lidze, którą wygraliśmy. Zebrała się spora grupa ludzi, działamy wspólnie i chcemy osiągnąć jak najlepsze wyniki. Obserwowałem pracę zawodników, widziałem jaka jest frekwencja na treningach, jak zawodnicy angażują się na treningach i mogłem być przekonany, że mistrzostwo mamy pewne. Okazało się że miałem rację" – uzupełnia prezes klubu Czesław Koszyk. Nie można także pominąć roli głównego sponsora, którym od kilku lat jest pan Marian Szymański, właściciel popularnych delikatesów w Chicago, a także pięknego ośrodka wypoczynkowo-sportowego w Michigan – MarianVille. To tam właśnie tam organizowany jest w tym roku już po raz czwarty Puchar Lata. Ta impreza chyba zastąpi – przynajmniej dla zespołów z „wietrznego miasta” doroczny Turniej Polonijny, który chyba po 26 latach kończy swój żywot. Przed Capitolem Czarni Jasło kolejne wyzwane – jak najlepsze zorganizowanie kolejnego turnieju o Puchar Lata, w którym weźmie udział ponad 20 drużyn. Ta impera stworzona przez Czesława Koszyka z roku na rok cieszy się coraz większym powodzeniem. Przybywa zespołów, przybywa boisk – ośrodek MarianVille ma już cztery płyty. Czarni Jasło chcą nie tylko dobrze wypaść w roli organizatora, ale i powalczyć o zwycięstwo w kategorii open. Czy przeszkodzi im w tym Eagles, lub któryś z zespołów ze Stawski Soccer League? Zobaczymy…

PARTNERZY