Mapa migracji

16 lutego 2017

Mapa szlaków migranckich między Meksykiem, krajami Ameryki Środkowej a Stanami Zjednoczonymi była dotychczas schematycznie prosta. Wszyscy latynoscy imigranci kierowali się na północ, do Ameryki. Ona była ich celem i marzeniem i nie brali pod uwagę żadnych innych możliwości, bo takich praktycznie nie było. No, może poza Kanadą, ale ona jest zbyt daleko i odstrasza surowym klimatem. Każdy potencjalny imigrant ma swoje powody, by wyemigrować do USA, legalnie czy też nie. Ameryka była i jest ucieczką przed biedą, rozruchami na tle politycznym, aktami przemocy, czy też przed klęskami żywiołowymi. Ostatnio jednak przedostanie się przez północną granicę – z Meksyku do USA – staje się jeszcze trudniejsze niż dotychczas. Nadchodzące ze Stanów wieści o zaostrzonej przez administrację prezydenta Trumpa polityce emigracyjnej spowodowały, że kojoci szmuglujący ludzi, każą teraz sobie więcej płacić, a granica jest bardziej strzeżona niż kiedykolwiek przedtem. Jest też czynnik, który ma wpływ na to, że latynoscy imigranci odwracają się od Ameryki. Po wypowiedziach Trumpa z okresu kampanii wyborczej, kiedy wymyślał im od najgorszych, wielu latynosów, jest przekonanych, że w Ameryce po prostu ich nie lubią. Dlatego imigranci z Gwatemali, Hondurasu czy Salwadoru, dla których Meksyk jest krajem tranzytowym w drodze do USA, osiedlają się teraz w Meksyku. Jest ich stosunkowo niewielu w porównaniu do tych, którzy tradycyjnymi kanałami transferowymi podążają do Stanów Zjednoczonych. O rosnącej atrakcyjności Meksyku świadczy tamtejszy program azylancki. W ubiegłym roku o azyl w Meksyku wystąpiło ponad 8 tysięcy obcokrajowców, trzy razy tyle co w roku 2015. Jednocześnie pod wpływem organizacji międzynarodowych władze Meksyku przyznają coraz częściej prawo do azylu. Większość z występujących o azyl w Meksyku pochodzi z Salwadoru i Hondurasu, krajów nękanych wojnami gangów i terrorem wymierzonym w niewinnych ludzi. Jeżeli obecna sytuacja będzie się utrzymywać to, według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych, władze Meksyku mogą otrzymać w tym roku ponad 20 tysięcy podań o azyl. Wielu spośród 147 tysięcy obcokrajowców deportowanych z Meksyku w ubiegłym roku mogło nie wiedzieć, że  kwalifikują się do przyznania im azylu i nie miało możliwości przedstawienia swej sytuacji tamtejszym władzom. W ubiegłym roku władze meksykańskie poczyniły szereg kroków, by polepszyć sytuację azylantów. Zwiększono liczbę personelu zajmującego się sprawami azylantów. Zmodernizowano też system rozpatrywania wniosków o azyl tak aby upewnić się, że kwalifikujący się do azylu obcokrajowcy będą mieli szansę wystąpienia z wnioskiem o azyl w Meksyku. Azylanci twierdzą, że mimo uzyskanej od władz pomocy życie w Meksyku jest dla nich niełatwe i trudno jest im się utrzymać. I dlatego wielu z nich nie porzuciło swych marzeń i planów o emigracji do Stanów Zjednoczonych.

PARTNERZY