O mediach Polonii w Wietrznym Mieście

13 marca 2022

Prasa polonijna w USA, w Kanadzie, na ziemi amerykańskiej jest najstarszą, a do niedawna najbardziej typową dostawą informacji poza granicami Polski. Powstała z potrzeby utrzymania tożsamości narodowej, integracji grup polonijnych, potrzeby poznawania wieści ze starego kraju oraz z konieczności zaznajomienia się z warunkami życia w nowym miejscu osiedlenia. Wszystko to pod warunkiem przekazu w języku polskim. Początkowo poziom warsztatu dziennikarskiego był skromny. W kraju nad Wisłą krążyły dowcipy o wątpliwych zaletach prasy polonijnej, a życia kulturalnego w ogóle. Dopiero gdy ten czy ów kompetentny przybysz z Polski, przyleciał na chwilę do Wietrznego Miasta, otrzymał godne przyjęcie i stosowny podarunek, jego poglądy uległy modyfikacji na korzyść polonijnego podwórka. Teraz rzadziej, ale jeśli przybywają, to zawsze otrzymują gościnne przyjęcia, wracają i krytykują, często bez umiaru. Najłatwiej cudzym kosztem poprawić własne, często mizerne samopoczucieDo września 2021 czytelnicy prasy w języku polskim w Wietrznym Mieście mogli nabyć gazetową edycję Kuriera, wydawanego przez znanego działacza i biznesmana, pana Adama Ocytko. W latach 90. ubiegłego stulecia czytelnicy prasy polonijnej mogli dokonać wyboru pomiędzy codziennymi gazetami: Dziennikiem Związkowym, Dziennikiem Chicagowskim, a Kurierem Codziennym. W formie gazety codziennej Kurier przetrwał do roku 2009, potem ukazywał się jako tygodnik, a zniknął we wrześniu 2021 roku. Wokół Kuriera gromadzili się aktywiści różnych dziedzin życia społecznego i kulturalnego Polonii. Korespondencje z Polski nadsylali nie tylko dziennikarze ale i politycy, działacze kultury, osoby duchowne. Współpraca z dziennikarską elitą w Wietrznym Mieście owocowała interesującą wymianą poglądów także na portalach internetowych. Z ogłoszeń w Kurierze korzystały grupy polonijnych działaczy, organizatorów pomocy rodakom w Polsce, rzesze czytelników. Zbierano pieniądze na leczenie dzieci, na pomoc materialną osobom poszkodowanym przez żywioł a także w celu wsparcia budowy świątyń czy obiektów sakralnych w Polsce. Entuzjastów Kuriera spotykamy w programach radiowych, a rozwój internetu spowodował odpływ środków niezbędnych do prowadzenia dalszej działalności prasowej. Nasiliła się krytyka komentatorów. Wiele amerykańskich tytułów, zarówno dotychczasowe dzienniki, jak i magazyny funkcjonują tylko online. Dziennik Związkowy, w edycji gazetowej, wydawany jest od 114 lat; od ubiegłego roku można go nabyć dwa razy w tygodniu. Obszerne prasowe wydanie weekendowe kosztuje 2 dolary. Niestety, mimo tej korzystnej ceny, już po weekendzie zalega półki polonijnych sklepów. Zniknął więc Kurier, niegdyś najbardziej poważny konkurent prasowy Dziennika Związkowego. Czy podobny los czeka czeka inne gazety? A co u Podhalan? Jeszcze z przerwami ukazują się cotygodniowe gazetowe wydania w języku polskim, w tym bezpłatne: Monitor i Program.  W Programie znajdziemy kolorowe ilustracje z polonijnych spotkań, imprez, wydarzeń nie tylko w Wietrznym Mieście. Czytelnik rozmiłowany w polskojęzycznej prasie może też raz w tygodniu nabyć kolorowe magazyny z nazwą „Express” i „Super…” w tytule. Gdyby nie ogłoszenia pewnej polonijnej organizacji, której członkowie składają sobie życzenia z różnych okazji, to informacje z życia Polonii zawierałyby wyłącznie opisy wypadków drogowych lub pospolitych występków. Zmienił się styl życia, ekolodzy nawołują do oszczędności w niszczeniu planety, a zadrukowany papier to żadna konkurencja dla udziałowców online. Szkoda, że nie ma Kuriera. Jeszcze nieliczne tytuły polonijnej prasy zapełniają weekendowo coraz węższe półki polonijnych sklepów. Nie kupujemy polonijnej prasy, nie czytamy, bo nie mamy czasu. Jest internet. Większość miłośników gazetowych informacji wyjechała do innych stanów, albo do Polski. W niedzielę najwięcej samochodów parkuje przed sklepami z tańszą żywnością. Coraz mniej liczni organizatorzy imprez weekendowych szukają na parkingach naszych pojazdów aby za wycieraczki aut wetknąć bezpłatne ogłoszenia. Pusto jest także na parkingach przy kościołach. Gdzie ogłaszać swoje firmy, biznesy, miejsca spotkań, a wkrótce pikników w plenerach nowych okolic? To oczywiste, w programach radiowych.

PARTNERZY