Ostatnie pożegnanie

1 listopada 2020

W ramach różnorodnych wyborów, zarówno osobistych jak i takich, które od nas, ludzi, nie zależą rozmyślamy jesienią o sensie życia, o odchodzeniu z tego świata i o tym komu powierzyć ostatnie pożegnanie. Znakomicie rozprasza tę uwagę zabawa w halloween, udział dzieci, przebrania i dekoracje. Wszystko w tym roku skromniejsze. Jeśli zakończy się czas uciechy, obchodzimy Święto Zmarłych i Dzień Zaduszny. W naszej tradycji łączymy się z bliskimi także w Polsce, odwiedzamy miejscowe nekropolie. W polonijnych dzielnicach Wietrznego Miasta w końcu października i w listopadzie niemal każdy cmentarz udekorowany jest świeżymi kwiatami, a w okolicy trudno znaleźć miejsce do parkowania. Nie ma wieczornej łuny od zapalonych świec i zniczy nad mogiłami. Bramy cmentarzy zamykają się praktycznie o zmierzchu. Amerykańska tradycja ostatniego pożegnania uwzględnia stronę praktyczną celebry i szacunek dla tych, którzy pozostali przy życiu. Ktoś musi za to wszystko zapłacić. Może dlatego uroczystość ostatniego pożegnania nie trwa godzinami i zawiera odniesienia, których w naszej kulturze nie stosowano. Z uwagi na zabezpieczenia przed zakażeniem covid’19, firmy organizujące ostatnie pożegnania oferują specjalną, pamiątkową dokumentację. Można zamówić zdjęcia albo film video z wydarzeń podczas pochówku, ze spotkania przyjaciół w restauracji, a więc przemówienia, wspomnienia nie tylko smutne. Taki materiał posyłamy do Polski, aby po obejrzeniu otrzymać pytania o uczestników tego spotkania. Przeloty w obie strony do najwygodniejszych nie należą, wystarczyć musi fotografia. Firmy organizujące te pożegnania zatrudniają specjalistów, którzy przed pandemią przygotowywali pokazy mody, urody oraz inne indywidualne uroczystości. Teraz, gdy większość wesel zostało odroczonych, zatrudnienie przy oprawie ostatniego pożegnania znajdują filmowcy, projektanci, styliści, make-up art i wielu innych. Wykonywanie makijażu głównemu bohaterowi lub bohaterce, którzy spoczywają w nieziemskich nastrojach nie jest zadaniem łatwym. W świetle ciepła lamp i innych akcesoriów oraz dekoracji, należy utrzymać wyraz twarzy naszego skamieniałego bohatera w stylu: „jak żywy”! Planowanie, przygotowanie, wykonanie takiej dokumentacji nie jest usługą tanią. Ale kto powiedział, że pamięta jak się urodził? Tym bardziej nie opowie jak odchodzić z tego świata oraz czy i kogo ucieszył filmik pod tytułem: „Jak żywy”! A jakże, bo już bez zmartwień o podwyżki podatków, szczepionki w celu poprawy stanu zdrowia, często ratunku dla życia. Za to w cieple lampy, niezbędnej do czynności fotografa i kamerzysty. W efekcie działania oświetlenia pojawia się niebezpieczeństwo odklejenia rzęs, rozpuszczenia pudru i przesunięcia peruki czy wąsów i brody (u denata). A jednak warto się starać, bo cóż może być ważniejszego od dobrej prezencji u wrót Świętego Piotra?! 

PARTNERZY