Przedwyborcze rozważania

Czy tylko wielki człowiek może uczynić Amerykę wielką? Czy mimo słusznego wzrostu zdoła to uczynić w pojedynkę? Na co liczy kandydat i jego doradcy? Hasło: Uczyńmy Amerykę, wielką, czas przywrócić naszemu państwu należną pozycję – to wciąż hasła, wyzwania w jakże oszczędnych programach amerykańskich kandydatów na najwyższy urząd w państwie. Wyboru dokonamy spośród propozycji jak dotąd 2 największych partii w tym kraju, 8 listopada br. Do tego czasu kandydaci i ich sztaby walczyć będą o głosy wyborców. Miejmy nadzieję, że zawalczą także o głosy wyborców amerykańskich, którzy korzenie swego pochodzenia wywodzą z Polski. Co rzucimy na szalę: "dam" a czego będziemy żądać od zwycięzcy "in spe" a więc w nieodległej przyszłości? Czy stać nas także finansowo na wsparcie programu? Czy przygotowujemy plan naszych ofert, aby nie tylko wymagać, żądać, chcieć ale przede wszystkim zaoferować to, co pozwoli na punkt pierwszy, a więc zwycięstwo… Czy w celu sensownej realizacji tego wyzwania potrzebny nam szlachetny, charyzmatyczny przywódca a więc osoba z pomysłem, leaderka,leader z horyzontami, ktoś pracowity i odpowiedzialny, taki, który zgromadzi wokół siebie większość jemu podobną by osiągnąć cel? Czy zaszyjemy się w naszych dobrze wyposażonych basementach albo w fitness klubach, aby poprawić sprawność fizyczną i zmieścic się wiosną w mniejszym rozmiarze nowej marki, choć wcale nie tańszej? Czy raczej przygotujemy nasze domy na wiosenne porządki, poprawki i remonty? Włączymy czy wyłączymy się z nasłuchu informacji jedynie słusznych i prawdziwych po polsku, choć nie tylko z Polski? Czy nad grillem z przyjaciółmi lub na pikniku przyjdzie nam skonstatować zakres starań, skoro i tak nic od nas nie zależy… Uczyńmy Amerykę, Wielką, należną Jej wielkością, będą nawoływać inni wyborcy, przekonani do hasła kandydatów, z których jeden będzie zarządzać tym krajem i przyczyniać się do spełnienia oczekiwań. Czy znajdziemy się wśród nich, czy wśród tych, których napędza niezadowolenie, sprzeciw i protest bez wizji przyszłości, bez nas. Znów bez nas. Jak zwykle nie ma trudnych pytań, tylko co z odpowiedzią…