Czy osoby wizytujące nowonarodzonego Jezusa byli królami, mędrcami, czy przebierańcami z misją powierzoną przez kogoś? W jakim celu? Sprawdzenia sytuacji. Czy to nie fake news? Podobnie jak dzisiaj, tak w dawnych wiekach ludzie najchętniej słuchali plotek. Ktoś w Galilei słyszał, że w Judei ma się narodzić król, a skoro tak, to lepiej sprawdzić jego pozycję, czy będzie w przyszłości zagrażał tym, którzy już rządzą. Niech więc rozejrzą się wysłannicy, dla niepoznaki w szatach królewskich. Jak króle do króla. Podróżowali bez obstawy, bez obaw o agresję. Mieli na tyle siły własnej? Nie obawiali sie rozboju, kradzieży darów? Przecież nieśli cenne dary: złoto, zawsze w cenie, a kadzidło i mirra? Nie ma się czemu dziwić choć na temat urządzeń, przyrządów, powiedzmy sprzętu do odurzania ziołami informacji brak. Nie jest wykluczone, że zobaczywszy dziecię, schowali to i owo, żeby nie drażnić rodziców. Podobno podczas tej wędrówki domniemani królowie zostali zatrzymani przez Heroda. Władca pragnął dowiedzieć się więcej o nowonarodzonym. Wymógł więc na nich, że w drodze powrotnej wstąpią opowiedzieć o tym. W obawie o własne życie, w drodze powrotnej wzięli inny hwy i nie wstąpili na drinka do Heroda. Wiodła ich gwiazda, podobno kometa z warkoczem, oświetlając trasę, zwalczała nudę. Na pamięć tego wydarzenia zarówno w Polsce jak i w Chicago odbywają się orszaki dumnie paradujących królów, ich dworzan i gości. Okryci stylizowanymi szatami, z atrapami władzy, podróżują na koniach albo na wielbłądach. Za nimi dorośli i dzieci w szatach, imitujących biblijne postacie sprzed 2 tysięcy lat. Moda na przemarsze orszaków królewskich ulicami rozpoczęła się Polsce przed 10 laty. W Wietrznym Mieście trasa przemarszu w niedzielę wiedzie ulicą W. Belmont Ave z kościoła Św. Ferdynanda do kościoła Św. Władysława, gdzie po mszy św. można wypić gorącą herbatę. Zaszczytne miejsca królów zajmują działacze Polonii, osoby duchowne, siostry zakonne, są zwolennicy tradycji i politycy z Wietrznego Miasta lub Stanu Illinois. Jak przystało na święto Objawienia, udzielają wywiadów aby potwierdzić lub zaprzeczyć temu, co i tak od dawna wiadomo z innych źródeł, ale okazja jest wyjątkowa więc i te informacje brzmią uroczyście. Wszyscy śpiewają kolędy, a w duchu poszukują. Kogo? Jezusa. Ludzie pragną autorytetów, chcą pomagać innym. Zawsze jest ktoś bardziej potrzebujący niż król czy jego świta. Biblijni królowie lub mędrcy albo jak wolą inni, magowie przybyli ze wschodu. Żaden nie miał skośnych oczu a jeden był nawet bardzo opalony. W zgodzie ze sobą nieśli równość i braterstwo. I tak zostało; chęć lepszego losu, przygody skłania emigrantów do podróży ze wschodu na zachód, nie odwrotnie. W Polsce dzień Objawienia, 6 stycznia jest dniem wolnym od pracy.