Od 20 lat przed maturzystami szkół polonijnych w aglomeracji chicagowskiej otwiera się szansa zabawy, po polsku – studniówka. Po raz pierwszy uroczyste obchody pod hasłem "sto dni do matury" odbyły się w szkole im. Ignacego J. Paderewskiego w Niles. Czy i jakie uprawnienia przysługują absolwentom po zdaniu egzaminu maturalnego w polonijnej szkole języka polskiego i kultury? Czy zdanie tego pomaga w nauce na wybranym kierunku studiów, czy w amerykańskich uczelniach taki egzamin maturalny ma wpływ na przyznanie tzw. godzin kredytowych? Czy polskie uczelnie wymagają do startu świadectwa maturalnego po ukończeniu szkoły polonijnej? Odpowiedziami na te i im podobne pytania mało kto zawraca sobie głowę, gdy w perspektywie czas wyłożyć kilka tysięcy obowiązującej waluty na udział w dużej imprezie. Zaczyna się od sprawdzenia konta w banku, ewentualnie wizyty w instytucji pożyczkowej. Potem już tylko opłaty i koszty. Po pierwsze lokal, wystrój, posiłki, napoje, muzyka, wodzirej, fotograf, kamerzysta. Indywidualnie: galowe ubrania, dodatki, wizyty w salonach piękności, kurs tańca przed imprezą, to z grubsza biorąc. Do tego opłaty udziału grona nauczycieli i gości (zawsze dostojnych) oraz transportu do lokalu i w miasto limuzyną, koniecznie w kolorze białym i z obsługą. Niebagatelny jest projekt atrakcji balu. Młodzież lubi zaczynać polonezem, w wersji uwspółcześnionej, nie może zabraknąć słynnej piosenki Czerwonych Gitar "Hej, za rok matura". Na balu młodzież przechodzi przez tzw. setkę, wybiera miss i mistera balu, bierze udział w lotariach i wygrywa stypendia lub inne nagrody. Pozwala to pokonać trudy związane z nauką. Na portalach internetowych można śledzić pytania i odpowiedzi "próbnej matury" oraz komentarze. Porównawczo: na studniówkę polonijną w 2007 roku przybyło 657 abiturientów z 27 szkół z Chicago i przedmieść. Potem ilość chętnych zwiększała się ale w ubiegłym roku było nieco mniej chętnych. Mniej nas, mniej dzieci. Amerykańscy uczniowie szkół średnich poznają miły studnówkowy obyczaj dzięki naszej tradycji. Młodzieży bardzo podoba się ta okazja do zabawy, rodzicom nieco mniej. Wszyscy czują, że matura, egzamin to przełom w życiu, wejście w dorosłość, umowne pożegnanie z wiekiem dziecka, z kontrolą rodziców, opiekunów, z brakiem odpowiedzialności. Bal maturalny w Wietrznym Mieście od wielu lat kojarzy się z karnawałem, z młodością, z zadowoleniem. A po balu? Dorosłość, odpowiedzialność, nauka i nieustanny wyścig w najlepszych ocenach z egzaminu zwanego "życiem"… bal po balu, panno Lalu…