Chicago powita wkrótce nowego szefa polskiej misji dyplomatycznej, pana Piotra Janickiego. Nowy konsul dał się już poznać Polonii nowojorskiej. Z informacji sejmowej Komisji łączności z Polakami za granicą wynika ponadto, że przed objęciem placówki w Chicago pracował też w instytucjach związanych z resortami finansowymi. Placówka dyplomatyczna w Chicago obejmuje zasięgiem swej kompetencji oprócz Illinois, następujące stany: Arksansas, Indiana, Iowa, Kansas, Luizjana, Michigan, Minnesota, Missouri, Nebraska, North Dakota, South Dakota i Stan Wisconsin. Obywatele polscy i Amerykanie polskiego pochodzenia znają prace konsulatu z okazjonalnych kontaktów, najczęściej przy załatwianiu spraw paszportowych, majątkowych lub spotkań rocznicowych albo świątecznych z przedstawicielami organizacji polonijnych. Tymczasem służba dyplomatyczna to nie tylko reprezentacja, promocja kraju ojczystego i współdziałanie na rzecz wzmocnienia i rozwoju społeczności polonijnej kraju przyjmującego. Na stronie internetowej konsulatu widnieje hasło: Polsce służyć, Europę tworzyć, świat rozumieć. Lapidarnie i kompletnie. Do kogo trafia? Do umysłów otwartych, pojmujących starania Rzeczypospolitej o Jej Obywateli i rolę jaką przychodzi im pełnić w kraju osiedlenia. Wielu z nas osiedliło się tu z wyboru, inni niezależnie od urodzenia na amerykańskiej Ziemi, identyfikują swe korzenie z Polską, jeszcze inni, zorientowani biznesowo sprzyjają komu trzeba, w zależności od perspektywy zysków. O ile to prawda, że nowy konsul pragnie pracować nad powiększeniem politycznego znaczenia Polonii w życiu publicznym to zapowiada się ciekawie. Jeśli nasza polonijna społeczność spotyka się z twierdzeniem, że w porównaniu z innymi jest dosyć bierna, szczególnie w lokalnych wyborach, to nie jeden zapyta: skąd ta wiedza? Jakie są fakty? Z analizy amerykańskich źródeł, np: ze spisów ludności (census) tak w 2000 jak i w 2010 roku wynika spora mobilność naszej społeczności, asymilujemy się często jeszcze w pierwszym pokoleniu. Co to oznacza, o co chodzi? Nie tylko o jeden z najwyższych w Stanach wskaźnik nabywania nieruchomości na zasadach właścicielskich, sumienne wypełnianie obowiązków podatkowych, nabywanie nowych umiejętności. Co sprawia, że brakuje następców polityków takiego formatu, jak kongresmani Roman Pucinski, Dan Rostenkowski, senator Paul Martin Simon czy Barbara Mikulski. Co z u p r a w n i e n i a m i do bardziej aktywnego angażu w życiu politycznym, oczywista niezależnie po której stronie? Jak to zinstytucjonalizować, z czyich korzystać wzorców, kogo włączyć w opracowanie strategii, czy są na to fundusze czy tylko dobra wola i partyzantka? Inny temat: wsparcie osób chętnych w decyzjach powrotu do kraju, ułatwienia młodym opłat nauki w kraju przodków, realizacja innych projektów; piękne słowa, głębokie treści, obiecujące brzmienie. Choć to żadna akcja wyborcza, miło będzie poznać nowego pana konsula, który wzorem poprzedników u startu swej kadencji pragnie zapalać Polonię do działania. Ludwik Hirszfeld, nasza znakomitość w wielu dziedzinach, m.in. serologii, anatomii, immunologii i bakteriologii, wyznał kiedyś: "aby kogoś zapalić, trzeba samemu płonąć"!