Cobra w samochodzie

7 maja 2015

Jeszcze na poczatku biezacego wieku rodacy przybywajacy do Wietrznego Miasta zaczynali emigranckie zycie od zdobycia uprawnien do prowadzenia pojazdow, popularnie zwanych prawem jazdy, a poniewaz sa znakomitymi kierowcami, to nie mieli problemu. Od pewnego czasu sytuacja ulegla zmianie. Nie po stronie rodakow, sa oni niezmiennie dobrymi kierowcami. Aktualnie prawo jazdy zalezy od osobistego statusu osoby ubiegajacej sie o pozwolenie kierowania pojazdami. Jest jeszcze inny aspekt. Na kazdym z wiekszych skrzyzowan w miescie zamontowane zostaly kamery, ktore pstrykaja fotografie pojazdom a raczej ich tablicom rejestracyjnym szczegolnie, gdy kierujacy popelni wykroczenie np: “zaniedba” dopuszczalna predkosc albo staje sie uczestnikiem kolizji. Najwiekszym zainteresowaniem strozow prawa ciesza sie fotografie przejazdu "na" swiatlach czerwonego koloru. Gdy nie ma innych przeszkod, taka fotografie trzeba wykupic za $100, a wiec mamy zdjecie najbardziej kosztowne a najmniej oczekiwane. A jednak kazda akcja rodzi reakcje. W tym kraju na poczatek biznesowa. Otoz w sprzedazy znalazly sie urzadzenia, ktorych producent gwarantuje skuteczne ostrzezenie przed takim skrzyzowaniem. W kraju ojczystym, gdzie drogi maja po jednym pasie ruchu w kazda strone, a bezpieczne wyprzedzanie graniczy z cudem, takie urzadzenie nazywaja antyradarem. Zastosowanie? Jak w piosence Andrzeja Rosiewicza: “za zakretem stali rower mu zabrali, chlopcy juz sie ciesza, zolnierz idzie pieszo”. Tu w Illinois nie ma miejsca na zarty. Albo do zaplaty otrzymamy mandat za $100 albo zamontujemy urzadzenie za $396, – plus podatek, koszt montazu i inne. Jeden z takich gadgetow nosi nazwe “Cobra”. Pracuje niezawodnie, ostrzegajac glosnym sygnalem kierowce, ze jego pojazd zbliza sie do miejsca z kamera. Kierowca odruchowo zwalnia, co chroni go przed mandatem albo bardziej dotkliwymi skutkami, gdyby sytuacja taka zdarzyla sie po raz kolejny. Bywa, ze glosny sygnal Cobry budzi kierowce z zamyslenia, co takze jest zjawiskiem korzystnym, nie tylko przed skrzyzowaniem. Amerykanie polskiego pochodzenia, kierujac pojazdami na drodze publicznej, najczesciej stosuja zasade ograniczonego zaufania do innych uzytkownikow drog i dobrze na tym wychodza. Kalkulacja wydatku jest prosta. Koszt urzadzenia to zaledwie 4 mandaty! Producent zapewnia, ze to nie antyradar, stroze prawa moga wiec spokojnie wykonywac swoje obowiazki. A jednak jawi sie tu pewien szkopul. Tylko w ub roku dzieki kamerom na skrzyzowaniach, do kasy miasta, trafilo ponad $ 40 mln, jako rownowartosc okolo 500 mandatow. Czy cos trafi z tego tytulu do kasy miasta w roku biezacym, gdy owe Cobry zaczna gremialnie ostrzegac kierowcow? Wiadomo, kazda akcja rodzi reakcje. Ale to nie oznacza, ze wiekszosc strozow prawa utraci intratne zajecie lub wskutek instalacji Cobry, popadnie w niedostatek.

PARTNERZY