Na legalu

7 maja 2015

Jedną z najbardziej znaczących agencji informacyjnych na świecie jest amerykańska Associated Press. Dziennikarze zobowiązani zostali do stosowania zasad pisowni i praktycznego używania okresleń aktualizowanych w stylebook. Czuwa nad tym wyspecjalizowana komórka, komisja aby dziennikarze przestrzegali reguł. O co chodzi? O prawdę! Ekonomiczna potrzeba przydatności emigrantów w Ameryce, doprowadziła do weryfikacji pojęć stosowanych względem tej grupy, a zatem nie powinno się używać określenia "nielegalni" lecz "nieudokumentowani". Chodzi o prawidłowe "opakowanie" wyrazów w użyciu. Oto jak wcześniej zadbali o swoja sferę wpływów przedstawiciele finansjery. Aby nie obrażać manipulantów finansowych, używa się pełnej gamy określeń kamuflujących, np: zamiast poprawnie prowadzonej księgowości mamy ksiegowość kreatywną, zamiast kont, wpłat i wypłat, nastepuje realizacja produktów bankowych, zamiast warunkowego zabezpieczenia jawi się hipoteka odwrócona, a inwestycje wysokiego ryzyka to m.in. fundusze hedgingowe. Cel? Skuteczny skok na kasę. Im kasa większa tym skok bardziej opłacalny. W walce o reformę emigracyjną, priorytety bywają inaczej ustawione. Emigranci, "turyści", pozostający w USA poza termin ważności wizy, podobnie jak osoby przekraczajace granicę "per pedes", na piechotę określani są dotychczas terminem: "nielegalny".

 


Od czasu propozycji regulujących sprawy obywatelstwa w drodze loterii wizowych, ubiegam się o zaniechanie określeń: "nielegalny" i zastąpienia innym, bliższym prawdy np: osoby "poza statusem" albo "w trybie regulacji". Bezskutecznie. Pokrzepiająca jest ta wiadomość, że zmianę nie tylko w pisaniu ale przede wszystkim w myśleniu wprowadza amerykańska instytucja rządowa, na prawach wymagalności! Nie wiadomo kiedy i jak zmiany te utrwali życie. Amerykanie łatwo wdrażają nowe rozwiązania. Emigrantom natomiast trudniej zrozumieć korzyści, gdyż przez lata tkwili w błędzie. Temat jest szerszy. Czy przykład poprawności w AP może być tropem do przemiany w określaniu obozów śmierci z okresu II wojny światowej? Do wiadomości rodaków w Chicago (i poza) docierają pełne fałszu zbitki pojęciowe o obozach, szczególnie w wypowiedziach polityków tego kraju; same protesty, jak wskazuje życie, nie wystarczą. Rosną pokolenia w świadomości których utrwala się fałsz. Dokument Agencji Prasowej daje zielone światło p r a w d z i e naszych czasów, impuls aby myśl uczynić kompatybilną z treścią wyrazu w mowie i w piśmie. Wprawdzie bywa różnie, ale nic nas nie zwalnia od dążenia do ukazania p r a w d y.

PARTNERZY