Pozór i sukces

7 maja 2015

Jeśli pragniemy cos poznać a zdobywanie wiedzy nie jest zbrodnią, to zaczynamy od zródeł. W sprawie spod Smoleńska, trzeba dużej wiedzy, sama dobra wola nie wystarczy. Poznanie prawdy wymaga więc nie tylko chęci ale fachowego przygotowania. Pragnąc zrozumieć tegoroczne protesty w Chicago, w szczególności dotyczące spraw krajowych, nie wystarczy ustalić znaczenia pojęć takich jak: ludobójstwo, zbrodnia, zamach, przestępstwo, wolność w dostępie do mediów. Polonia w Chicago protestuje, pokazuje publicznie, że nie zgadza się z ocenami wydarzeń, Polonia chce kształtować opinie w tej i innych sprawach i czyni to z pomocą polskiego języka. Czy wyrażając w tym samym języku to samo słowo, mamy na myśli takie samo jego znaczenie? Czy "tak samo" znaczy "to samo"? Co kryje się pod pojęciem p r a w d y o tym czy innym wydarzeniu? Czy znamy prawdę o nagłej śmierci 96 osób na obcej ziemi, o tej tragedii w każdym wymiarze. Uplyw czasu zdaje się oddalać, zamazywać dochodzenie do zródeł. Stara rzymska zasada wskazuje, że jeśli coś od poczatku jest wadliwe, to nie uzyska uzdrowienia z biegiem czasu. O jakich wadach mówimy? O braku dowodów (do tej pory nie ma w kraju oryginałow skrzynek, wraku i innych przedmiotów) a może o niechlujnym zbieraniu dowodów, na co wskazują wyniki badań naukowców (choćby z Instytutu prof. Sehna w Krakowie i po badaniu szczątków ofiar) o zacieraniu śladów (niszczeniu wraku, czy o kartach płatniczych, precjozach, pamiatkach odzyskanych od ludzi trudniących się złodziejskim fachem). W jednej sprawie aż tyle zaniedbań? Niektórzy twierdzą, że powstało 96 spraw, ale słabo przygotowanych. Do czego? Przed wielu laty, jako kandydatka na adepta prawniczego zawodu, uczestniczyłam w sekcji szczatków młodego człowieka, który odszedł śmiercią nagłą, a z uwagi na okoliczności spodziewaną. Sekcja odbywała się w trudnych, naturalnych warunkach. Było to na wsi, przy wiejskiej drodze, w upale. Nieprawdopodobny odór jeszcze po latach nie pozwala spożywać pewnych produktów. Szczątki młodego człowieka znajdowały się w stadium widocznych plam opadowych. Nasza grupa nie dysponowała ani kroplą wody, nie było ani jednej maski, a rekawice gumowe, pojedyncze zresztą założył lekarz patolog. Pomocnicy musieli sobie radzić inaczej.

 


Na dokumentację dowodów (poza szczegółowo opisanymi badaniami zwłok) złożyło sie kilkanaście pudełek szczelnie zamykanych, oznakowanych, opisanych, lakowanych i zabezpieczonych na wiele sposobów. Nie brakowało utrwalenia osobowych zródeł dowodowych a instrukcje w tym postepowaniu „grzeszyły” precyzją. Chodziło o materiał dowodowy na podstawie którego miał zostać skazany sprawca, człowiek winny zarzucanego czynu a nie ten, który nie popełnił zbrodni. Zaraz, zaraz. Zbrodni czy występku? Polski kodeks karny (zarówno ten z 1932 jaki z 1969 i 1997 z pózn. zmianami) wskazuje, że przestępstwo jest zbrodnią albo występkiem. Zbrodnią jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 albo karą surowszą. Kodeks stanowi też, że zbrodnię można popełnić tylko umyślnie a występek także nieumyślnie, jeżeli ustawa tak stanowi. Używając określenia „zbrodnia” albo „wystepek” mamy na uwadze absolutnie różne treści. Ale nie każdy wyraża swą myśl precycyjnie. W pośpiechu, w potocznym użyciu, w niewiedzy, popełniamy wiele błędów, w wyniku czego myśl piękna i prosta określana bywa bałaganiarsko, często niezrozumiale. Gorzej jednak, gdy nieporządek ten popełniany bywa umyślnie. Zdarza się, że na wyrost, bez dowodów, wolne w możliwościach kształtowania opinii media, skazują na niewolę niewinną osobę. Bywa też odwrotnie. Czy to bezkarne ferowanie wyroków, nie oznacza przypadkiem swawoli w miejsce swobody…. Dlatego używanie wielkich kwantyfikatorów (określenie np: każda zbrodnia zamiast przestępstwo, które może być także wy stępkiem) powinno zostać zarezerwowane dla tych, którzy potrafią posługiwać się rozumem, mając ku temu podstawy a emocje trzymają na wodzy, przynajmniej do wyjasnienia prawdy. Ale coż, media robią co mogą by zainteresować świat i sprzedać by zarobić. Tymczasem na tym świecie jest tak, jak określił Niccolo Machawelli (polityk, pisarz, mmyśliciel, badacz, ur. we Florencji w dn.3 maja 1469r, zm. 21 czerwca 1527r.: „pozór i sukces jest tym, co wabi pospólstwo ale na tym świecie niemal wszystko jest pospólstwem". Bez wyjaśnienia wszelkich okoliczności tragedii 10 kwietnia 2010r., bez wiarygodnych dowodów w tej sprawie, bez opinii specjalistów, bez wielu czynności adekwatnych do potrzeb, bez sprawdzania, podważania i potwierdzania opini, nie bedzie możliwa odpowiedż na pytanie: kto, w jaki sposób, dlaczego i jeżeli to za ile… narazie wiemy tylko: co i gdzie. Zważywszy stopień wiedzy o miejscu wydarzenia, gdzie rozważania o zbrodni tracą sens oraz ujawnione przeciw dowody, a ponadto doświadczenie życiowe, słowem zawodową ostrożność wypada powstrzymać się z kategoryczną oceną. Każdemu czy tylko fachowcom?

PARTNERZY